Radioterapia raka prostaty – rozmowa z Panem Andrzejem. Trwa Movember – akcja społeczna mająca na celu promocję czujności onkologicznej oraz edukację dotyczącą męskich nowotworów. Z tej okazji publikujemy rozmowę z Panem Andrzejem Olejniczakiem – pacjentem onkologicznym po leczeniu raka prostaty z wykorzystaniem radioterapii. Odpowiedz z cytatem Dlaczego osoby wyleczone nie piszą na forum - dyskusja FYIPost Kemoturfa oraz następne (do postu Mac'a włącznie) znajdowały się oryginalnie w wątku pisze:A swoją drogą czytając zamieszczone tu historie, lekko się dołuję. Ile było tu osób z PSA > 10 ng/ml, które definitywnie pokonały raka?Zwróć uwagę, że ci co pokonali tu nie piszą. PSA RT autor: Kermit » 19 lut 2021, 13:50 kemoturf pisze:Kermit pisze:Ile było tu osób z PSA > 10 ng/ml, które definitywnie pokonały raka?Zwróć uwagę, że ci co pokonali tu nie piszą. PSA RT autor: stanis » 19 lut 2021, 16:34 Zapoznaj się z historią Włodka, naszego Admina Seniora, Z Gleasonem 5+5 określonym w histopatologii pooperacyjnej w 2009 r. Włodek jest z nami 12 lat! r. 1950; PSA=6,7; pobrano 14 bioptatów, w 1-nym CaP, Gleason (3+4); CT -OK; Gleason (3+3); T2N0M0; - 1-sza uretrotomia; - PSA=0,013 ng/ml, 2-ga PSA=0,016ng/ml; PSA=0,019ng/ml; PSA=0,023; PSA=0,028; PSA=0,030 ng/ml; PSA=0,044 ng/ml; PSA=0,050 ng/ml; PSA=0,056 ng/ml; PSA=0,061 ng/ml; PSA=0,069 ng/ml; PSA=0,066 ng/ml; PSA=0,088 ng/ml; PSA=0,098 ng/ml; PSA=0,106 ng/ml; PSA=0,142 ng/ml; PSA=0,182 ng/mlXII 2017 - powtórne badanie hist-pat operacyjny: GL=3+4, nwt w wielu miejscach GK także podtorebkowo, marginesy zbyt wąskie dla oceny (-), pęcherzyki,+ nasieniowody bez 2018 tomoRT 10-70 Gy, PSA przed RT 0,191 ng/ PSA = 0,056 ng/ml; PSA = 0,039 ng/ml; PSA = 0,023 ng/ml; PSA = 0,013 ng/ml; PSA=0,012 ng/ml; PSA=0,002 ng/ml, - koagulacja krwawiących naczyń jako skutek TomoRT ; PSA=0,004 ng/ml ; PSA=0,007 ng/ml; PSA=0,010 ng/ml; PSA=0,011ng/ml; PSA=0,006 ng/ml________________________________________________Take care of your body, it's the only place you have to live in! stanis Gladiator Posty: 3674Rejestracja: 10 sie 2014, 12:51Lokalizacja: Śląsk Blog: Wyświetl blog (2) Odpowiedz z cytatem Re: 51l. PSA50ng/mlBxG5+4cT3 RARP G5+4pT3bN1M0R1 HT DX>RT autor: kemoturf » 19 lut 2021, 17:52 Kermit pisze:Ci co pokonali raka z wysokim PSA i GS raczej mieliby powód do pochwalenia się i podzielenia z innymi swoją metodą czasem zobaczysz, że oczekujących porady jest o wiele więcej niż tych, którzy chcą się dzielić swoim doświadczeniem. Wielu, jak już dostanie to co chcieli lub zostaną wyleczeni, nie pisze już na forum. Takim chyba jesteśmy narodem, że niechętnie bezinteresownie pomagamy. Ur. 1964. 03'2013 PSA - X'2013 - 12,06ng/ml, pierwsza biopsja negatywna; XI'2013 druga biopsja negatywna; V'2014 PSA - VI'2014 - trzecia biopsja, Adenocarcinoma solidum GS (5+5) w prawym płacie; VI'2014 TK, scyntygrafia, bez ognisk, RM 2cm zmiany NPL w strefie obwodowej prostaty w prawym płacie; koniec VI'2014 radykalna prostatektomia Adenocarcinoma GS 9 (4+5), komórki raka w naczyniach i nerwach, pT2b, margines ujemny 0,1mm; VIII'2014 PSA po operacji 7ng/ml; PET-CH - przerzuty do węzłów; IX'2014 - początek hormonoterapii Zoladex; X'2014 r IMRT węzłów w miednicy 50Gy 25 frakcji; XI'2014 PSA 0,04ng/ml, I'2015 PSA 0,04ng/ml, II'2015 PSA 0,03ng/ml, III'2015 PSA 0,02ng/ml, VI'2015 PSA 0,04ng/ml, V'2015 PSA 0,03ng/ml, VI'2015 PSA 0,04ng/ml, VII'2015 PSART autor: zdzich » 19 lut 2021, 21:27 Tomku, żeby doradzać komuś, żeby wgryzać się w tajniki tak skomplikowanej choroby, nie będąc lekarzem czy naukowcem, trzeba wielkiej odwagi, inteligencji i miłości bliźniego. Większość z nas prostatyków to przerażeni diagnozą chorzy, którzy chcieliby jak najszybciej uporać się ze skorupiakiem, zapomnieć, nie wracać do traumatycznych doświadczeń i zająć się czymś przyjemniejszym. Przyznasz na pewno z własnego doświadczenia, że rak potrafi okaleczyć nie tylko fizycznie, ale rujnuje także naszą psychikę. Na szczęście dla nas na forum widać "sztafetę pokoleń" - jedni milkną, wycofują się, ale pojawiają się inni, którzy mają siłę, determinację, by dzielić się doświadczeniem, by doradzać. ur. 1952, PSA: 09`2000 - 4,8 ng/ml, 11`2006 - 5,35, 02`2007 - 8,26, 05`2007 - 5,00, 08`2007 - 5,03(% 9,54), 1. biopsja (B) 10`2007 - negatywna (ng), PSA 08`2008 - 5,03, 2. B 09`2008 - ng, 3. B 03`2009 - ng, PSA: 01`2010 - 5,75, 02`2011 -7,50, 4. B 03`2011 - ng, 5. B 05`2012 - ng, PSA 02`2013 - 12,06, Od 12 maja 2013 Penester (finasteryd) do 29 stycznia 2019, 6. B 12`2013 - ng, PSA: 10`2013 - 5,63, 10`2013 - 7,21, 03`2014 - 6,54, 7. B 05`2014 - ng, PSA 04`2015 - 9,39, 8. B 07`2015 - ng, PSA 02`2017 - 9,84, 9. B 03`2017 - ng, PSA 22 stycznia 2018 - 18,89(%4,00), 26 stycznia 2018 mpMR miednicy, 10. B 15 marca 2018: Gruczolakorak stercza (Gleason score 3+3=6). Zmiana zajmuje około 3 mm na 22 mm długości sierpnia 2018 MR gruczołu krokowego, Aktywna (baczna) obserwacja, PSA: 09`2018 - 16,56, 01`2019 - 24,36, 25 stycznia 2019 scyntygrafia kości, 13 lutego 2019 TK KLP + j. brzuszna + miednica z kontrastem (CO Gliwice), 29 stycznia 2019 Penester stop, - Flutamid Egis 250 mg (3x1), zastrzyk Diphereline SR 11,25 mg, PSA: - 11,40, - 9,55, Testosteron: - 11,65 ng/ml, - 1169 ng/dl, 10 kwietnia rozpoczęcie RT w CO w Gliwicach (39 cykli IMRT/VMAT), 6 czerwca zakończenie RT, PSA: - 6,38, - 3,66Testosteron: - 5,18 ng/ml PSA: - 2,61, - 2,09, - 1,30, - 1,11, - 0,868, - 0,715, - 0,557, - 0,568, - 0,636, - 0,378, - 0,440, - 0,257, - 0,190, - 0,145, - 0,249, - 0,064 zdzich Posty: 105Rejestracja: 09 maja 2018, 08:04 Blog: Wyświetl blog (0) Odpowiedz z cytatem Re: 51l. PSA50ng/mlBxG5+4cT3 RARP G5+4pT3bN1M0R1 HT DX>RT autor: Mac » 21 lut 2021, 00:50 Kermit pisze:A swoją drogą firmom farmaceutycznym zależy na zyskach, czyli na konsumencie ich produktów. Tworząc lek, który wyleczy chorobę, tracą konsumenta i zyski, tym samym działają na szkodę spółki i ich akcjonariuszy. Tu rządzi kapitalizm. Tworzą leki, które maskują objawy chorób lecz ich nie leczą i z tego jest pieniądz. Cześć, myślę że Twoje myślenie prowadzi Cię na manowce. Problemem nie jest spisek firm farmaceutycznych, które wolą "maskować" choroby zamiast je leczyć, ale pieniądze, które trzeba zainwestować w badania, i które powinny przynieść zysk (i tu masz rację mówiąc o zyskach, bo spółka firma/producent z natury rzeczy ma zarabiać).Walka z rakiem to setki lub tysiące badań, które nie doprowadziły, jak dotychczas, do przełomu, stąd i duże ryzyko "wtopienia" zainwestowanej kasy. Dlatego, z biznesowego punktu widzenia, lepiej ją wkładać w leki na impotencje, otyłość i tym podobne przypadłości. Tego niestety nie zmienimy, bo tak rządzi się świat. Rozwiązaniem mogłyby być inwestowanie w badania środków publicznych. Ale niestety każda władza ma swoje priorytety (klimat, słomki, 500+, zbrojenia, etc.) i woli zaoszcządzić na pisze:Natomiast lekarz ma wytyczne i postępuje zgodnie z nimi nawet gdy wie, iż szkodzi pacjentowi. Ma święty spokój. Postępując niezgodnie z wytycznymi naraża się na odpowiedzialność karną, nieważne, iż 1000 pacjentów uratowałby a jednego nie. Z w/w powodów całego swojego zdrowia nie oddam w ręce do lekarzy, to problemem nie jest to, że stosują się do wytycznych. Problemem jest to, że niekoniecznie je znają, albo że znają nieaktualne wytyczne sprzed kilku, kilkunastu lat (!). I właśnie z tym mamy problem jako pacjenci, co jest dosyć dobrze udokumentowane na tym na koniec co do szkodliwości terapii. Każda szkodzi i każda obarczona jest ryzykiem. Problemem jest właściwe zarządzanie ryzykiem, czyli porównanie korzyści i strat, prawdopodobieństwa pozytywnego efektu terapeutycznego i prawdopodobieństwa negatywnych skutków ubocznych. JJedynie inż. Zięba sprzedając swoje preparaty mówił o braku ich szkodliwości. A czy działały. Tak, działały... napełniając mu w Twoim własnym interesie leży znalezienie prowadzącego lekarza, który zna najnowsze wytyczne i będzie Cię leczyś zgodnie z nimi. A czy tak postąpisz...?Co do podnoszonej w kolejnych wątkach aktywności osób wyleczonych - 5-letni okres bez nawrotu choroby służy jedynie dla celów statystycznych. O faktycznym wyleczeniu można mówić dopiero po 15 i więcej jest nie tyle niechęć do przekazywania doświadczeń osób "wyleczonych", co po prostu ich brak. Osoby poddane radykalnemu leczeniu mogą co najwyżej zabierać głos na temat diagnostyki i samego leczenia polegającego na operacji lub radioterapii. Trudno bowiem dzielić się doświadczeniem z hormonoterapii lub chemioterapii, jeżeli się jej nie przeszło i nie miało bezpośredniej motywacji do poszerzania wiedzy na ten temat. Dlatego tym bardziej chylę czoła i mam wielki szacunek dla naszych adminów, którzy cały czas z pasją pogłębiają swoją wiedzę i się nią życzę efektywnej walki z raczyskiem i spotkania podczas terapii mądrego i znającego najnowsze rekomendacje lekarza, który je będzie potrafił zastosować z pozytywnym efektem dla Maciek Rocznik 1961Historia badań PSA: - PSA 2,364 / - PSA 2,53 / - PSA 3,16 / - PSA 4,71 / - PSA 3,81 f/t / 06. 2014 levoxa / - 3,82 / - PSA 4,23 f/t 0,11 / - PSA 4,62 / - PSA 4,09 /Badania dodatkowe: DRE ( DRE+ wyczuwalny guzek ok. 8 mm, TRUS ( OK, Biopsja ( brak utkania nowotworowego (6 rdzeni), MRI ( gruczoł krokowy 38×32×38 (24ml) o zachowanej budowie strefowej, strefy przejściowe gruczolakowato przebudowane, nie uwidoczniono w badaniu MR typowej zmiany w kierunku CaP itp. (aparat 3 teslowy, 32 kanały - badanie przed i po kontraście z badaniem dynamicznym i dyfuzją), Test PCA3 ( Score 87 (very high), Biopsja saturacyjna ( Adenocarcinoma tubulare G1, Gleason 7(3+4) w jednym wycinku /apex strona prawa/, PIN 1 w jednym wycinku, ASAP w jednym wycinku (20 rdzeni).RP ( (metodą otwartą) w MSS w Warszawie Badanie histopatologiczne: Rodzaj materiału (węzły chłonne zasłonowe, prostata, powięź Denovillersa), Rozpoznanie: Fragmenty tkanki tłuszczowej z drobnym węzłem chłonnym bez zmian nowotworowych, Fragmenty tkanki tłuszczowej bez zmian nowotworowych, Gruczoł krokowy 2,5×4,0×3,0 Adenocarcinoma prostatae w skali Gleasona 7 (3+4); rak nacieka wierzchołek stercza po obu stronach, oba płaty stercza (przekroje 1-5) oraz podstawę stercza po stronie prawej; utkanie nie nacieka torebki stercza; we wszystkich wycinkach margines chirurgiczny jest bez zmian nowotworowych, Fragment tkanki tłuszczowej bez zmian po RP - zatorowość płucna, trzymanie moczu po 3 tygodniach od wyjęcia cewnika - bez problemów, oddawanie moczu bez większych problemów po 3 miesiącach od RP, potencja? coś się zaczyna ruszać :).PSA po RP: - 0,003 / - 0,008 / - 0,007 / - 0,017 / - 0,012 / - 0,011 / - poniżej 0,003 / - 0,021 / - 0,018 / - 0,013 / - 0,011 / - 0,014 / - 0,016 / - 0,02 / - 0,021 / - 0,019 / - / - 0,007 / - 0,014 ng/ml / - 0,02 ng/ml / - 0,013 ng/ml - 0,092 ng/ml - 0,011 ng/ml, - 0,016 ng/ml Mac Gladiator Posty: 511Rejestracja: 14 kwie 2015, 23:10 Blog: Wyświetl blog (0) Odpowiedz z cytatem Re: Dlaczego osoby wyleczone nie piszą na forum - dyskusja autor: Kermit » 21 lut 2021, 17:15 Może nikt z PSA > niż 10 ng/ml i GL > niż 7 nie pokonał raka i nie pisze na forum jako się tyczy lekarzy, wiadomo jest ich dużo, dużo za mało. Poza tym lekarz nie powinien kurczowo trzymać się wytycznych, które jednak muszą znać, gdyż w przeciwnym razie narażają się na odpowiedzialność dyscyplinarną tak jak policjant, który nie działa zgodnie z o to aby lekarz mógł leczyć nawet niestandardowo, nie stosując się do wytycznych gdy pacjentowi przynosi to dobro. Nie był skrępowany przepisami. Domniemam, iż znalazłby się znikomy procent lekarzy, którzy zgłębiają wiedzę nie tylko akademicką i chcieliby pomagać jak akademicka ma przecież swój początek w wiedzy znachorów, lekarz rodzinny w luźnej rozmowie stwierdził, iż wiążą go wytyczne i przepisy i musi z godnie z nimi postępować, po czym pokazał mi kratkę złożoną z palców rąk. Co się tyczy koncernów farmaceutycznych, był taki jeden (w tej chwili nie pamiętam jaki i o jaki lek chodziło) produkował lek. Wydał pieniądze, udoskonalił lek, który potrafił wyleczyć pacjentów w 80 procentach. W następnych latach zyski koncernu spadły o połowę, gdyż wyleczeni nie kupowali już leków. I stawiając się w miejscu akcjonariuszy gdzie tu sens?Zgadzam się, iż leki innowacyjne i badania nad nimi powinny być finansowane z pieniędzy podatnika, gdyż nie stoi to z logiką pieniędzy prywatnych. 1968rok, PSA 50,8, Gleason 9(5+4) 49,6, wolny 11,7, W/T 0, RP Gleason 9 (5+4) pT3bN1MO - PSA 13, - PSA 14,9od HT Diphereline SR11,25 co trzy -PSA 4,850od chemioterapia DOCETAKSEL, 6 kursów do PSA 0,609, PSA 0,404, PSA 0,566, PSA 0,241, PSA 0, PSA 0,144od do radioterapia, 35 PSA 0,094, PSA 0,017, PSA 0,015, PSA 0, PSA 0, PSA < 0,006, testosteron < 0,09 nmol/l /zakres referencyjny 9,9-27,9/ PSA < 0, po 18 miesiącach zaprzestanie HT na własne żądanie PSA 0,006, testosteron 5,28 nmol/l23,09,2021 PSA 0, PSA 0, PSA 0,031, testosteron 680,ng/dl PSA 0,061; PSA 0,064; PSA 0,098; PSA 0,289 PSA 0,376; 1,120; PSA 1,4; PSA 1,680; PSA 2,350 powrót do HT ApoFlutam i następnie do radioterapia w 3 frakcjach po 9 Gy do dawki 27GY na wyrostek prawego PSA 0,513; do radioterapia w 3 frakcjach po 9 Gy do dawki 27Gy na trzon Th 6 PSA 0,139; PSA 0,092; Kermit Posty: 138Rejestracja: 10 lut 2021, 15:16 Blog: Wyświetl blog (0) Odpowiedz z cytatem Re: Dlaczego osoby wyleczone nie piszą na forum - dyskusja autor: dowalki » 21 lut 2021, 22:56 Przypadkiem wszedłem na forum i zobaczyłem wątek, w którym postanowiłem zabrać głos, dlatego, że mogę udzielić jakże subiektywnej odpowiedzi na zadane przede wszystkim nie wiem, czy zostałem wyleczony. Niemniej jednak od roku nie miałem żadnego kontaktu z jakimkolwiek lekarzem, ze względu na Covid. Nawet badanie PSA czeka i może się w marcu doczeka, gdy będę badał przeciwciała IgG przed szczepieniem. To jednak jest tylko opis mojej sytuacji. A dlaczego nie piszę? Nie piszę dlatego, że nie mam czasu. W tym roku kończę 70 lat, zostało mi nie wiadomo ile, ale mało (tak, bo 2, 5, 10, 15 nawet lat to mało względem 70-letniego życia). I ten czas, jaki mi został, choć nie wiadomo, ile go będzie, chcę i muszę poświęcić żonie, dzieciom, wnukom, sobie wreszcie - a już nie koleżeństwu z bo co ja im mogę napisać? Miałem raka, doktor go wyciął razem z męskością, pięć lat minęło, dobrze się czuję, pokonałem w życiu trzy śmiertelne choroby, każdemu życzę, żeby mu się tak moją historię można znaleźć na forum. Kto chce, ten znajdzie. A może i tego, podziwiam wszystkich, którzy systematycznie dzielą się swoimi doświadczeniami. Szkoda, że mają się czym dzielić. Ja już nie mam, to siedzę cicho :-) dowalki ur. 1951 mój wątekXII 2010 - PSA 0,44; I 2013 - PSA 1,34; XI 2013 - PSA 1,88; III 2014 - PSA 2,53; V 2014 - PSA 2,51; VII 2014 - PSA 3,05; X 2014 - PSA 3,37XI 2014 - biopsja prostaty (ujemna, BPH)II 2015 - PSA 5,03; VII 2015 - PCA3 193 (high); VIII 2015 - PSA 6,99; X 2015 - PSA 10,17X 2015 - MR zmiany prawy płat - PIRADS 5; XI 2015 - biopsja prostaty (celowana) rak prawy płat Gleason 6 (3+3) 50%; RTG płuc OK, scyntygrafia OK, TK OKXII 2015 - rozpoczęto przyjmowanie 1000 i B17; PSA 9,27; I 2016 - PSA 9,07; III 2016 - PSA 8,66I 2016 - karta DILO31 III 2016 - RP w CO BydgoszczBadanie histopatologiczne po RP: węzły chłonne (7 szt.) - czyste (pN0), gruczoł krokowy - Adenocarcinoma acinare prostatea, Gl 3+4=7 (pT2cN0) (Grade group 2; WHO 2016), pęcherzyki nasienne - czyste, marginesy (-).V 2016 PSA < 0,003; VI 2016; IX 2016; XII 2016; III 2017; IX 2017; III 2018, IX 2018 - PSA < 0,003, III 2019 - PSA = 0,000; IX 2019 - PSA < 0,001; III 2020 - PSA = 0,001, III 2021 - PSA < 0,003 dowalki Za aktywność Posty: 238Rejestracja: 01 lut 2016, 00:12 Blog: Wyświetl blog (0) Wróć do POGADUCHY - ROZMOWY O WSZYSTKIM Kto jest online Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 65 gości Nieleczony gruczolakorak stercza może dawać przerzuty. Lekarze wskazują, że często jest to rak prostaty z przerzutami do kości, rak prostaty – przerzuty do węzłów chłonnych i inne. Czasami lekarze decydują się na usunięcie prostaty. Wymaga to, jednak szybkiej diagnozy problemu, jakiem jest powiększenie gruczołu krokowego.
Lekarzom udało się wyleczyć kobietę z zaawansowanym rakiem piersi, wykorzystując jej komórki odpornościowe. Od ponad 2 lat jest ona wolna od choroby – ogłoszono na łamach „Nature Medicine”. Podobne wyniki otrzymali lekarze w przypadku pacjentów z rakiem wątroby oraz okrężnicy (opisano je w 2014 r. oraz 2016 r.). 52-letnia Judy Perkins, mieszkająca w Port St. Lucie w stanie Floryda (USA), w 2003 roku przeszła mastektomię, gdy wykryto u niej raka piersi we wczesnym stadium. Dziesięć lat później – w 2013 r. – okazało się, że rak zaatakował ponownie. Przerzuty były w wielu innych narządach, wątrobie. Guzy uciskały nerwy, co sprawiało, że chora nie mogła ruszać z powodu bólu rękoma.– Byłam w dramatycznym stanie […]. Głównie spędzałam czas, próbując się nie ruszać, by uniknąć bólu – powiedziała w wywiadzie dla „The Guardian”.Judy poddano leczeniu, ale żadna z tradycyjnych metod, w tym kilka cykli chemioterapii, nie dawała żadnego rezultatu. Lekarze uznali, że nie są w stanie jej wyleczyć. Chora zwolniła się z pracy, sporządziła listę spraw, które musi załatwić przed terapia z użyciem „własnych” komórek odpornościowychJednak przypadkowe spotkanie z naukowcami z Amerykańskiego Narodowego Instytutu Raka (National Cancer Institute) odmieniło jej życie. Okazało się, że w tej placówce pod kierownictwem Stevena Rosenberga, pioniera immunoterapii, który jest szefem oddziału chirurgicznego, prowadzona jest eksperymentalna terapia, która daje bardzo obiecujące od dawna starają się do walki z rakiem wykorzystywać unikalne zdolności układu odpornościowego. Podkręcić go tak, by sam obronił organizm chorego przed zmutowanymi komórkami, które stanowią podstawę było też w przypadku Judy Perkins. Lekarze wycięli jej tkanki z guzów pierwotnych (z piersi) oraz przerzutowych (z guza w wątrobie) i przebadali je pod kątem genetycznym, wyodrębniając zmutowane komórki (rozpoznali aż 69 zmian w DNA) oraz komórki układu odpornościowego zwane limfocytami infiltrującymi nowotwór (w skrócie TIL). Te ostatnie naukowcy namnożyli w laboratorium, a następnie wybrali spośród nich te, które wyjątkowo zajadle niszczyły komórki nowotworowe. Namnożyli aż 80 mld ich kopii i wstrzyknęli je z powrotem terapia była prowadzona równocześnie z terapią standardową – chorej podawano pembrolizumab. To lek, który może pomóc układowi odpornościowemu w atakowaniu komórek był prawie natychmiastowy. Judy Perkins w wywiadzie dla „The Guardian” powiedziała, że już po tygodniu czuła, że guz się skurczył, po 3 tygodniach guzy zniknęły, a po 5 miesiącach skany z badania MRI (w rezonansie magnetycznym) pokazały, że rak całkowicie zniknął. Z ogłoszeniem tych fantastycznych wiadomości lekarze czekali jeszcze 2 lata, by mieć 100 proc. przykład daje nadzieje milionom chorych na raka piersi i inne trudne w leczeniu nowotwory, ale przed lekarzami jeszcze długa droga. Eksperyment, który powiódł się u jednego pacjenta czy nawet niewielkiej grupki pacjentów, nie świadczy, że ta metoda będzie skuteczna u PRZECZYTAĆ: Rak piersi a alkohol: dlaczego kobiety nie powinny nadużywać trunków? PORADNIK: Jak prawidłowo wykonać samobadanie piersi? Koniec z chemioterapią we wczesnym stadium raka piersi! Przełom w medycynie Jak się chronić przed rakiem piersi? „Znaleźliśmy piętę achillesową raka”Zespół Rosenberga w ciągu ostatnich czterech lat leczył ponad 40 pacjentów ze zwykłymi guzami litymi, stosując wysoce spersonalizowaną terapię TIL. Większość zgłoszonych do leczenia osób wyczerpała inne metody leczenia. Około 15% odpowiedziało w pewien sposób na tego typu leczenie, niestety nie u wszystkich znaleziono wystarczającą liczbę „walecznych” komórek odpornościowych.– Reakcje pacjentów na tego typu leczenie są różne – wyjaśniała Stephanie Goff, klinicysta z zespołu Rosenberga. I dodała: – Przypadek Judy Perkins jest wyjątkowy, a naukowcy wciąż szukają sposobu, by osiągnąć w pozostałych przypadkach bardziej spójne wyniki. Dr Steven Rosenberg, szef chirurgii w Amerykańskim Narodowym Instytucie Raka, powiedział w wywiadzie dla BBC: – To najbardziej spersonalizowane leczenie, jakie można sobie wyobrazić. Okazało się, że pietą Achillesową raka są jego mutacje. Inni naukowcy z zadowoleniem przyjęli tę wiadomość, ale byli ostrożni. Carl June, ekspert w dziedzinie immunoterapii na Uniwersytecie w Pensylwanii, powiedział, że reakcja pacjenta z rakiem piersi na TIL była „uderzająca”. Dodał jednak, że to przypadek „jednego na milion”.Na razie ten rodzaj immunoterapii pozostaje eksperymentem i nie będzie rutynowo stosowany u do Judy Perkins jest szczęśliwa i korzysta z życia, ale boi się, że rak może wrócić w każdej chwili. Twierdzi, że swoje zdrowie zawdzięcza nie tylko lekarzom, ale i pewnej wspaniałej kobiecie – Janice Satterfield. To dzięki niej Judy dowiedziała się o terapii. Janice nie przeżyła, a Judy zajęła jej miejsce w eksperymencie. – Straciła życie – powiedział jej mąż, Scott Satterfield – ale dzięki niej ktoś inny zyskał CIĘ MOŻE ZAINTERESOWAĆ: Odkryto onkologiczny „Święty Graal”. Test krwi szansą na szybsze wykrycie raka? Nowotwór - nowa choroba przewlekła? Mastektomia Angeliny Jolie była zbędna? Nowe odkrycie na temat mutacji BRCA Źródło: Nature Medicine/ The Washingoton Post/ The Guardian/ -------- mk

Terapia testosteronem i rak prostaty . Omówmy teraz sytuacje, w których terapia testosteronem może być akceptowalna u mężczyzny z rozpoznanym rakiem prostaty. Pierwsza sytuacja polega na podawaniu testosteronu ludziom z niskimi lub łagodnymi nowotworami. Niektóre typy raka prostaty są tak niskie, że są zasadniczo nieszkodliwe.

Rak stercza jest jednym z najbardziej rozpowszechnionych nowotworów wśród mężczyzn. Prognozuje się dalszy wzrost zachorowań wśród Polaków, dlatego klinicyści apelują do pacjentów o większą czujność onkologiczną i wskazują na potrzebę szerszego udostępnienia nowoczesnych leków, dzięki którym można powstrzymać progresję choroby. Lekarze urolodzy i onkolodzy mówią jednym głosem – z roku na rok przybywa pacjentów, u których diagnozuje się raka prostaty, niestety często na dość zaawansowanym etapie. Dane dotyczące zapadalności wskazują, że obecnie co roku notujemy 39 przypadków raka prostaty na 100 tys. mieszkańców, natomiast w Europie odsetek ten szacowany jest na około 60 przypadków. - Niestety nie mamy powodów do nadmiernej satysfakcji, bo jeszcze kilka lat temu ta średnia dla Polski oscylowała w granicach 20 przypadków na 100 tys. mieszkańców. Patrząc z perspektywy ostatnich 40 lat widzimy, że aż siedmiokrotnie wzrosła liczba osób zapadających na raka prostaty w Polsce i niestety wzrosła również, ale na szczęście na razie tylko 2,5-raza, liczba osób umierających z powodu tego nowotworu – wskazywał dr n. med. Artur Drobniak, onkolog z Oddziału Klinicznego Onkologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie podczas spotkania pt „Szansa na dłuższe i lepsze życie chorych z rakiem prostaty”.Po pierwsze – bądźmy czujni!Zdaniem klinicysty problem tkwi w nieswoistych objawach choroby, które przez wielu pacjentów, a także lekarzy rodzinnych, interpretowane są jako - związane z wiekiem – problemy z łagodnym rozrostem Przy łagodnym rozroście gruczołu krokowego najczęściej manifestującymi się objawami jest zastój moczu, który może sprzyjać infekcjom pęcherza. Dlatego też wszystkie objawy związane z zaburzeniami oddawania moczu, takie jak parcie na pęcherz, oddawanie moczu drogą kropelkową czy ból przy oddawaniu moczu są charakterystyczne dla łagodnego rozrostu prostaty. Podobne objawy występują w przypadku pojawienia się guza prostaty, który również powoduje ucisk na cewkę moczową dając analogiczne objawy do łagodnego rozrostu prostaty. Dlatego też przewlekłe infekcje dróg moczowych nie powinny być lekceważone zarówno przez pacjentów, jak i lekarzy pierwszego kontaktu - wskazuje że pacjenci borykających się z tego typu objawami, trwającymi od kilku do kilkunastu tygodni, powinni zostać skierowani do urologa w celu przeprowadzenia pogłębionej drugie: nie bójmy się diagnostykiZłotym standardem diagnostycznym w przypadku nowotworu stercza jest badanie laboratoryjne PSA oraz badanie prostaty per rectum. Oba te badania mają charakter profilaktyczny, służą wczesnej diagnostyce i – zdaniem onkologów - powinny być regularnie wykonywane po 50 roku Jeżeli wynik badania PSA lub też badania per rectum wskazuje na problem zdrowotny, wówczas decydujemy się na kolejne badania tym razem obrazowe – USG lub TK, które pozwalają na ocenę zaawansowania choroby nowotworowej. Natomiast podstawą do rozpoznania raka prostaty jest badanie histopatologiczne, które obecnie wykonuje się metodą biopsji gruboigłowej. Oczywiście jest to badanie inwazyjne, ale przy wykorzystaniu najnowszych metod i przy wykorzystaniu środków znieczulających badanie to można wykonać praktycznie bezboleśnie. Pacjenci po 50-tym roku życia są już w grupie ryzyka rozwoju raka prostaty – i to właśnie ta grupa mężczyzn powinna wykonywać te rutynowe badania profilaktyczne - wskazuje Artur trzecie: znaczenie właściwego leczeniaLekarze podkreślają, że rak prostaty to choroba, która może zostać w pełni wyleczona warunkiem tego jest jednak postawienie rozpoznania na wczesnym etapie jego rozwoju. Co to oznacza? Przede wszystkim guz nie może być duży i powinien być ograniczony do gruczołu krokowego. Zajęcie przez zmiany nowotworowe węzłów chłonnych – pogarsza rokowanie pacjenta i wymaga od onkologów zastosowanie większej liczby metod leczenia w celu osiągnięcia oczekiwanego efektu W leczeniu radykalnym raka prostaty na wczesnym etapie zaawansowania stosujemy metody chirurgiczne obejmujące resekcję prostaty często z pobliskimi węzłami chłonnymi, a także radioterapię, która wpływa również na okoliczne tkanki. Bardzo często te dwie metody dopełniamy tzw. leczeniem uzupełniającym. Jest to leczenie hormonalne trwające około 2, 3 miesiące u pacjentów wysokiego ryzyka, aby zminimalizować prawdopodobieństwo nawrotu choroby. Inne metody takiej jak chemioterapia, immunoterapia, czy radioizotopy są metodami zarezerwowanymi dla osób z rozsianą chorobą - wskazuje Artur ważną dla pacjentów i klinicystów grupą leków są antyandrogeny nowej generacji. - W Polsce obecnie mamy do dyspozycji część z tych preparatów. Wiemy również, że kolejne leki z tej grupy czekają na refundację i możliwość ich szerszego wykorzystania w terapii pacjentów z rakiem prostaty. Bardzo cierpliwie na nie czekamy - przyznaje czwarte: zdążyć przed przerzutamiDla pacjentów z rakiem prostaty punktem krytycznym choroby jest pojawienie się przerzutów. Niestety klinicyści wskazują, że nawet u 50-60 proc. pacjentów poddanych leczeniu radykalnemu należy spodziewać się rozsiewu choroby W grupie tej 5-letnie przeżycia sięgają do 60-70 co wskazuje, że pomimo przerzutów jesteśmy w stanie dużą grupę pacjentów leczyć wiele lat i utrzymywać ich w dobrej formie - ocenia onkolog. Niemniej jednak progresja choroby i wieloetapowość w procesie leczenia sprawia, że lekarze nieustannie pracują nad optymalnym schematem Pierwszy etap to leczenie polegające na obniżaniu poziomu testosteronu. Niestety z czasem rozwija się oporność na leczenie hormonalne i wówczas mówimy o nowotworze opornym na kastrację. Na tym etapie w grupie około 20 proc. pacjentów – obserwujemy wzrost wskaźnika PSA, a jednocześnie nie widzimy przerzutów- wówczas mamy do czynienia z rakiem stercza opornym na kastrację, ale bez przerzutów. W tym momencie choroby możemy się domyślać, że u pacjenta mogło dojść w organizmie do tzw. mikroprzerzutów, ale dostępne metody diagnostyczne nie są w stanie ich rozpoznać. Jest to szczególna grupa pacjentów, u których doszło do progresji, bo wskazuje na to rosnący wskaźnik PSA, natomiast w obrazie diagnostycznym nie widać przerzutów - wskazuje Artur praktyce klinicznej ta grupa pacjentów w Polsce podlega obserwacji, natomiast lekarze wskazują, że istnieją zaawansowane technologicznie leki antyandrogeniczne, które pozwalają na opóźnienie progresji choroby nawet o dwa lata i Takie leki jak apalutamid, enzalutamid czy darolutamid to leki odcinające przekazywanie sygnału do komórek raka (tzw. wewnątrzkomórkowy szlak sygnałowy receptora androgenowego AR) i uniemożliwiają podziały komórek nowotworu. Dzięki temu te mikroprzerzuty nie ujawniają się, pacjent funkcjonuje w dobrym zdrowiu”- ocenia onkolog. Korzyści ze stosowania nowej terapii wynikają również ze sposobu podania leków, które są w formie tabletek, dzięki czemu pacjenci mogą je przyjmować w domu i nie wymagają kosztownej hospitalizacji. Leki te umożliwiają również pacjentom funkcjonowanie bez przerzutów nawet przez kilka lat, co jest kluczowe dla psychiki pacjentów, a także ich zawodowej W badaniach klinicznych potwierdzono, że w przypadku stosowania klasycznego leczenia hormonalnego okres do pojawienia się przerzutów wynosi około 16-20 miesięcy. Natomiast zastosowanie nowoczesnych leków antyandrogenicznych pozwala wydłużyć ten czas do czterdziestu miesięcy. Ta różnica ponad dwóch lat opóźnienia w wystąpieniu przerzutów jest niezwykle ważna dla pacjentów i ich bliskich. Jako klinicysta musze podkreślić, że mało jest nowotworów i terapii, które w tak spektakularny sposób mogą wpłynąć na poprawę jakości życia i wydłużenie czasu do pojawienia się u pacjenta przerzutów - ocenia obecnie w praktyce klinicznej pacjenci z rakiem prostaty, u których nie wykryto przerzutów nie mają dostępu do leczenia nowoczesnymi molekułami. W efekcie wielu z nich jest skazanych na progresję choroby i pojawienie się przerzutów. Monitoring tych ostatnich sprowadza się do wykonywania co 3-4 miesiące badania obrazowego W Europie Zachodniej, jak i USA, tego typu leczenie jest dostępne dla pacjentów z rakiem prostaty, ale jeszcze bez przerzutów. W Polsce szacujemy, że jest to nieduża grupa stanowiąca około 10-15 proc. pacjentów - ocenia Drobniak.
Odkryli również, że u osób z BRCA2 raka prostaty diagnozowano w młodszym wieku - średnio 61 lat w porównaniu do 64 lat u osób bez mutacji BRCA2. Co jest szczególnie istotne i niebezpieczne, u mężczyzn z mutacja genu BRCA2 diagnozowano raka w bardziej zaawansowanym stadium – aż 77% mężczyzn z BRCA2 miało klinicznie zaawansowaną
Trwa Movember – akcja społeczna mająca na celu promocję czujności onkologicznej oraz edukację dotyczącą męskich nowotworów. Z tej okazji publikujemy rozmowę z Panem Andrzejem Olejniczakiem – pacjentem onkologicznym po leczeniu raka prostaty z wykorzystaniem radioterapii. Na zdjęciu: Pan Andrzej Olejniczak oraz lekarze onkolodzy-radioterapeuci prowadzący leczenie (lek. Artur Chyrek i lek. Marek Konkol). Jak przyjął Pan informację o chorobie? Niestety, to był szok, ugięły mi się nogi. Dziesięć lat temu moja żona zachorowała na raka. Od tego momentu postanowiłem być bardzo czujny, jeśli chodzi o moje zdrowie. Systematycznie odbywałem konsultacje urologiczne. Podczas jednej z nich, niestety dopiero u kolejnego już lekarza, usłyszałem, że – jak to określił lekarz – mam na prostacie małą zmianę. Szybko jednak okazało się, że ta zmiana jest złośliwa, a chodzi o raka stercza. Musiałem rozpocząć leczenie. Jak wyglądało leczenie nowotworu w Pana przypadku? Rozpoczęło się od rozmowy z lekarzem na temat wyboru metody leczenia. Lekarz powiedział mi wówczas o teleradioterapii oraz o brachyterapii, polegającej na celowaniu w chory punkt i oszczędzaniu innych, zdrowych organów. Wspólnie uznaliśmy, że połączenie tych dwóch metod będzie optymalnym rozwiązaniem. Przechodząc proces leczenia, miałem bardzo dobrą opiekę na oddziałach radioterapii i brachyterapii w Wielkopolskim Centrum Onkologii w Poznaniu. Tutaj personel rzeczywiście dba o pacjenta. Lekarze monitorują leczenie na bieżąco i o wszystkim informują pacjenta. Od kogo usłyszał Pan o radioterapii? O samej metodzie leczenia powiedział mi dr Artur Chyrek z Wielkopolskiego Centrum Onkologii. Trafiłem do niego jeszcze przed leczeniem, już wtedy wszystko mi wytłumaczył. Oczywiście mogłem wybrać inną metodę, ale analizując różne możliwości, zdecydowałem się na radioterapię. Wokół radioterapii wciąż krążą pewne mity. Czy jako pacjent leczony tą metodą może Pan zachęcić innych, aby nie obawiali się leczenia? Oczywiście, że mogę zachęcić. Z moich doświadczeń, wynika, że radioterapia jest bardziej oszczędzająca dla organizmu niż chemioterapia. Sam proces naświetlania trwa krótko, a pacjent nie musi przez cały ten czas przebywać w szpitalu, co wiąże się z tym, że może być w domu i starać się prowadzić w miarę normalny tryb życia. Ważne jest, aby podkreślać rolę tej metody leczenia, aby informacja mogła dotrzeć do jak największej liczby pacjentów i ich rodzin. Zwłaszcza w tym szczególnym czasie jakim jest Movember nie bójmy się mówić o chorobie, przełamujmy własne obawy i lęki w dzieleniu się swoją historią w leczeniu nowotworów. Kampanie edukacyjne odgrywają istotną rolę. Co według Pana jest najważniejsze w edukowaniu i rozmowach wokół leczenia raka? Kampanie edukacyjne są bardzo potrzebne, edukują na temat zdrowej diety, aktywności fizycznej, zachęcają do profilaktyki i uświadamiają czym jest choroba nowotworowa. Należy opinii publicznej przypominać o badaniach, a pacjentów uczulać na to, że mogą domagać się szczegółowych badań. Radioterapia jest wciąż mało znaną metodą leczenia, nie usłyszymy o niej od lekarzy POZ ani z telewizji, dlatego warto, aby pacjenci tacy jak ja mogli przedstawić swoje doświadczenia z nią związane. Radioterapia raka prostaty – komentarz ekspertów Artur Chyrek – lekarz, specjalista radioterapii onkologicznej, starszy asystent w Zakładzie Brachyterapii Wielkopolskiego Centrum Onkologii. Marek Konkol – lekarz, specjalista radioterapii onkologicznej, starszy asystent na Oddziale Radioterapii Onkologicznej I Wielkopolskiego Centrum Onkologii. AC: Rak prostaty to w Polsce drugi, a w krajach wysoko rozwiniętych pierwszy co do częstości występowania nowotwór u mężczyzn. Podobnie jak w innych rozpoznaniach onkologicznych, tak i w tej chorobie radioterapia to precyzyjna, bezpieczna i przede wszystkim skuteczna metoda leczenia. Należy podkreślić, że może mieć ona zastosowanie jako leczenie radykalne na każdym etapie choroby miejscowo zaawansowanej, dając wyleczenia u 80 – 95% pacjentów w zależności od czynników ryzyka wznowy. Z tego względu każdy Pacjent z rozpoznaniem raka prostaty powinien skonsultować się z onkologiem-radioterapeutą. MK: Szczególnie korzystne u pacjentów w tzw. grupie wysokiego ryzyka progresji jest połączenie dwóch form radioterapii – teleradioterapii i brachyterapii. Pierwsza z nich polega na codziennych, kilkuminutowych seansach napromieniania, które zazwyczaj nie powodują istotnego ograniczenia zwykłej sprawności pacjenta. Następnie, podczas jednorazowego zabiegu brachyterapii bezpośrednio do prostaty wprowadzane jest źródło promieniotwórcze, podające dużą, „uderzeniową” dawkę promieniowania. Poza najwyższą – udowodnioną w badaniach naukowych skutecznością – radioterapia pozwala uniknąć wielu powikłań – np. nietrzymania moczu. AC: Niestety, pomimo tak wysokiej efektywności, radioterapia nie jest metodą powszechnie znaną w społeczeństwie. Tej sytuacji nie poprawia fakt, że na mapie Polski wciąż występują tzw. „białe plamy”, przez co duża część chorych ma ograniczony dostęp do tej metody leczenia. MK: Dlatego tak ważne jest wspieranie rozwoju radioterapii w Polsce oraz edukacja pacjentów i lekarzy na temat możliwości jakie daje nowoczesne leczenie onkologiczne z zastosowaniem promieniowania jonizującego. Historii podobnych do tej, jaką przedstawił nam Pan Andrzej, może być więcej, a współczynniki wyleczalności raka prostaty i innych nowotworów w naszym kraju mogą wzrosnąć i osiągnąć wartości takie, jak w krajach Europy Zachodniej.
Minister zdrowia Adam Niedzielski podał termin, kiedy chorzy na nowotwór prostaty będą mieli zagwarantowane darmowe leczenie z użyciem robota da Vinci. Pacjenci od kilku lat czekają na refundowane przez NFZ operacje za pomocą robota da Vinci. Od kwietnia taką możliwości otrzymają chorzy na nowotwór prostaty.
Zapalenie prostaty. Infekcja o podłożu najczęściej bakteryjnym, rzadziej wirusowym lub grzybiczym. Zwykle towarzyszą jej gorączka, bolesny częstomocz, pieczenie przy oddawaniu moczu, wyciek z cewki moczowej, ból w okolicy krocza. Nowotwory prostaty. Rak prostaty to drugi najczęściej występujący u mężczyzn nowotwór złośliwy.
Wysoka skuteczność nowoczesnej diagnostyki. Do nowoczesnych metod, które wspomagają dziś urologów w wykrywaniu raka prostaty, należą: Rezonans magnetyczny prostaty. Biopsja fuzyjna prostaty. Biomarkery Select MDx oraz Badanie 4K. W diagnostyce i planowaniu leczenia raka prostaty rezonans prostaty MRI PI-RADS v2.1 odgrywa kluczową rolę.
Co to jest hormonoterapia? Hormonoterapia to leczenie polegające na wyeliminowaniu endogennych androgenów oraz zablokowaniu receptorów androgennych w jądrach komórkowych. Leczenie hormonalne opiera się na założeniu pierwotnej hormonozależności raka gruczołu krokowego, czyli jego podatności na stymulację rozwoju poprzez receptory – Z zaskoczeniem, ale także ogromnym szacunkiem i podziwem przyjęliśmy wywiady z 10 mężczyznami, w których panowie otwarcie opowiedzieli o prawdziwym życiu z chorobą nowotworową. O powikłaniach raka prostaty, z którym przyszło im się zmierzyć; utraconym życiu seksualnym i nietrzymaniu moczu. Szokiem była dla nas postawa
\n wyleczeni z raka prostaty forum
.
  • omg57sf39k.pages.dev/939
  • omg57sf39k.pages.dev/962
  • omg57sf39k.pages.dev/876
  • omg57sf39k.pages.dev/884
  • omg57sf39k.pages.dev/53
  • omg57sf39k.pages.dev/309
  • omg57sf39k.pages.dev/787
  • omg57sf39k.pages.dev/834
  • omg57sf39k.pages.dev/61
  • omg57sf39k.pages.dev/41
  • omg57sf39k.pages.dev/592
  • omg57sf39k.pages.dev/928
  • omg57sf39k.pages.dev/262
  • omg57sf39k.pages.dev/940
  • omg57sf39k.pages.dev/76
  • wyleczeni z raka prostaty forum