Hasło krzyżówkowe „tytuł świeckich i duchownych przywódców muzułmańskich” w słowniku krzyżówkowym. W naszym leksykonie krzyżówkowym dla wyrażenia tytuł świeckich i duchownych przywódców muzułmańskich znajduje się tylko 1 definicja do krzyżówek. Definicje te zostały podzielone na 1 grupę znaczeniową. Jeżeli znasz
Mariusz Błaszczak fot, Olivier Hoslet/EPA O wzmocnieniu roli Polonii w życiu politycznym USA, ściganiu mówiących nieprawdę o Polsce i kwestii imigrantów muzułmańskich mówił w sobotę w Nowym Jorku minister Błaszczak. Szef MSWiA spotkał się z Polonią w nowojorskim Instytucie Piłsudskiego. Minister Błaszczak wskazywał na szczególne znaczenie silnej Polonii w tak ważnym dla Polski kraju jak USA. Podkreślił, że Amerykanie o korzeniach polskich, podobnie jak przedstawiciele innych grup etnicznych, powinni ubiegać się także o urzędy polityczne. Nie zgodził się natomiast z sugestią, aby władze RP angażowały się bezpośrednio w takie działania Amerykanów polskiego pochodzenia. „Trudno sobie wyobrazić sytuację, w której przedstawiciele rządu polskiego będą organizowali Polonię, bo to jest niemożliwe i nie ma takiej potrzeby. Natomiast Polonia powinna otrzymać wsparcie ze strony naszych przedstawicielstw dyplomatycznych. Liczymy, że Polonia zorganizuje się, aby głos Amerykanów polskiego pochodzenia był słyszany w trakcie wyborów prezydenckich, czy w wyborach do Kongresu” – powiedział minister w rozmowie z PAP. Uznał za niezwykle ważne stworzenie pozytywnego polskiego lobbingu. Tym bardziej, że robią to skutecznie Amerykanie, którzy mają inne korzenie. Polonijne media, Kongres Polonii Amerykańskiej, a także inne instytucje od lat protestowały przeciw nazywaniu niemieckich obozów koncentracyjnych polskimi. Powracając do tej sprawy minister zapewniał, że rząd PiS będzie reagował na tego rodzaj formy ataku i mówienia nieprawdy. Przygotowano już stosowną ustawę. „Liczymy, że Polonia szczególnie w Stanach Zjednoczonych, będzie też na to reagowała. Na spotkaniu z przedstawicielami Polonii słyszałem, że bardzo aktywnie chcą się włączać w politykę historyczną Polski, pokazywanie prawdziwej historii, a zwłaszcza historii II wojny światowej” – powiedział minister. Błaszczak zaakcentował, że w tej kwestii USA są kluczowe. „W najsilniejszym państwie sojuszu NATO opinia o Polsce i Polakach musi być prawdziwa, a często się zdarza, że przedstawiane są informacje fałszywe. Należy je korygować” – powiedział. Pośród zgromadzonych w Instytucie Piłsudskiego ogromną większość stanowili zwolennicy PiS. Nie kryli niezadowolenia z polityki kulturalnej poprzedniej ekipy przejawiającej się np. promocją w USA takich filmów, jak „Ida”, czy „Pokłosie”. Twierdzili, że filmy te pokazują nieprawdziwy wizerunek Polski. Błaszczak wyraził zdziwienie, że filmy te sfinansowano z pieniędzy podatnika. Jak powiedział, np. w „Idzie” nie mówi się o najeździe Niemców na Polskę i wymordowaniu przez nich Żydów. Uzasadniał potrzebę nakręcenia filmu z aktorami hollywoodzkimi np. o rotmistrzu Pileckim, czy lotnikach polskich, którzy walczyli o Anglię. Fundusze miałyby pochodzić z budżetu państwa. „Trzeba zatrudnić Cruise’a, Gibsona, czy kogoś kto jest znany na całym świecie. Aktora hollywoodzkiego, który wcieliłby się w postać Polaka w czasie II wojny i pokazał historię” – mówił minister. W nawiązaniu do toczącej się kampanii wyborczej w USA Błaszczak podkreślił, że Polska będzie współpracować z każdym prezydentem amerykańskim. „Mamy zbieżne interesy. Stany Zjednoczone są najsilniejszym państwem w Sojuszu Północnoatlantyckim. Dzięki korzystnym dla Polski postanowieniom szczytu lipcowego NATO w Warszawie, obecność wojsk amerykańskich w Polsce będzie gwarancją bezpieczeństwa Polski” – ocenił minister. Zwracając uwagę, że 17 września przypada 77. rocznica napaści sowieckiej na Polskę, mówił, by pamiętając o tych wydarzeniach, mieć świadomość, że dzięki postanowieniom ostatniego szczytu NATO takiego zagrożenia dziś nie ma. „To jest zmiana geopolityczna w naszej części Europy. Polska na trwale wyrwała się dzięki temu z rosyjskiej strefy wpływów. To jest to o co walczyły pokolenia Polaków w czasie II wojny światowej i później” – powiedział Błaszczak. Na rozpoczynającej się sesji ONZ szef MSWiA podejmie – jak powiedział – kwestię, wywołującą w wielu krajach rozbieżne opinie, czyli imigracji muzułmanów do Europy. Na pytanie PAP powiedział, że Polska jest ostrożna w przyjmowaniu imigrantów. „Uważamy, że poprzedni rząd popełnił błąd karygodny zgadzając się na przyjęcie tysięcy imigrantów muzułmańskich z Afryki Północnej i z Bliskiego Wschodu. Rząd PiS i ja, dopóki jestem ministrem, nie dopuszczę do tego by Polska i Polacy byli zagrożeni powtórką z tych tragicznych wydarzeń, jakie mają miejsce na Zachodzie Europy” – powiedział Błaszczak. Minister zaznaczył, że rząd PiS proponuje, aby uszczelnić granice zewnętrzne UE. Polscy strażnicy graniczni są na granicy bułgarsko-tureckiej, serbsko-węgierskiej, macedońsko-greckiej. Chronią granic zewnętrznych UE. Polska chroni również swych granic zewnętrznych. „Kilka tygodni temu była próba stworzenia nowego szlaku przerzutu imigrantów muzułmańskich z Azji przez Polskę. Na granicy polsko-białoruskiej taką próbę udaremniliśmy. Chodziło o obywateli rosyjskich narodowości czeczeńskiej. Uważamy, że tylko w ten sposób można zapewnić bezpieczeństwo Polsce, Polakom i Unii Europejskiej” – wskazał Błaszczak. W trakcie spotkania, współorganizowanego przez polski konsulat w Nowym Jorku, minister odniósł się też do pewnych głosów krytycznych wobec władz polskich, np. braku odpowiedzi na listy i postulaty od Polaków mieszkających w USA. Przyznał, że są nieporozumienia ponieważ wszyscy są tylko ludźmi, ale istotne jest, by zmierzać w dobrym kierunku. „Uważam, że zmierzamy w dobrym kierunku. Ważne jest, aby nie przechodzić nad błędami do porządku dziennego, lecz wyciągać wnioski i błędy naprawiać” – ocenił minister Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
Hasło krzyżówkowe „pałac w krajach muzułmańskich” w leksykonie szaradzisty. W niniejszym słowniku krzyżówkowym dla wyrażenia pałac w krajach muzułmańskich znajduje się tylko 1 definicja do krzyżówki. Definicje te podzielone zostały na 1 grupę znaczeniową. Jeżeli znasz inne definicje pasujące do hasła „ pałac w
- Jeśli chodzi o media emirackie, wszyscy są pod niesamowitym wrażeniem otwartości papieża. Stacje telewizyjne i portale internetowe z innych krajów arabskich szczególnie podchwyciły słowa papieża sprzed wylotu do ZEA, w których potępiał on interwencję państw koalicji pod wodzą Arabii Saudyjskiej w Jemenie - mówi w rozmowie z KAI arabistka Anna Wilczyńska, komentując wizytę papieża Franciszka w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Publikujemy pełny wywiad: Dawid Gospodarek (KAI): Mówi się, że wizyta papieża Franciszka w Zjednoczonych Emiratach Arabskich była historyczna, przełomowa. Czy mogłaby Pani wymienić trzy najważniejsze wydarzenia? Anna Wilczyńska: - Po pierwsze, fakt, że Franciszek jako głowa Kościoła katolickiego został zaproszony na Półwysep Arabski, przyjął to zaproszenie i wizyta faktycznie się odbyła, jest wydarzeniem historycznym. Jak dotąd żaden papież takiej wizyty nie odbył. Należy także podkreślić, że idea podróży do ZEA nie zrodziła się z dnia na dzień - był to efekt długotrwałego podtrzymywania relacji nie tylko pomiędzy Watykanem a władzami Zjednoczonych Emiratów Arabskich, ale także między Franciszkiem a jednym z ważnych muzułmańskich autorytetów, doktorem Ahmadem at-Tayyebem, wielkim imamem Uniwersytetu al-Azhar w Kairze. Mamy do czynienia nie z wydarzeniem o charakterze incydentalnym, ale z budowaniem relacji, dalekowzrocznym spojrzeniem na kontakty międzyreligijne. Bardziej z ewolucją niż rewolucją w relacjach - z procesem wolniejszym, ale na dłuższą metę skuteczniejszym. Po drugie, w Emiratach Arabskich, gdzie dominuje jedna religia, w dodatku nietolerująca konwersji na inne wyznania, udało się zgromadzić ponad 400 przywódców różnych grup religijnych - wśród nich także nie-monoteistów - i podpisać deklarację, która w swojej treści otwarcie mówi o konieczności odrzucenia przymusu "przylgnięcia do określonej religii lub kultury". Również podczas rozmowy z dziennikarzami w drodze powrotnej do Rzymu Franciszek mówił o zapoczątkowaniu procesu budowania wolności religijnej. Procesu, a zatem po raz kolejny rozwoju, który wymaga czasu. Papież wydaje się rozumieć, że gwałtowne zmiany mogą nie zostać zrozumiane i przyjęte, za to mogą wywołać gwałtowne reakcje. Tutaj również proces ewolucyjny jest dużo rozważniejszy niż rewolucja. Po trzecie, papież odprawia publicznie Mszę w kraju, gdzie religie inne niż islam nie mogą afiszować się ze swoimi symbolami oraz odprawia ją przede wszystkim dla społeczności migrantów. Warto przypomnieć, że katolicy, którzy w kraju stanowią około jednego z dziewięciu milionów mieszkańców, są ludnością napływową w Emiratach. KAI: Czy śledziła Pani, jak wizyta papieża czy podpisanie wspólnej deklaracji odbierane są w świece muzułmańskim? Jakie są reakcje, komentarze? - Całą wizytę śledziłam posługując się wyłącznie doniesieniami mediów bliskowschodnich i muzułmańskich. Jeśli chodzi o media emirackie, wszyscy są pod niesamowitym wrażeniem otwartości papieża. Stacje telewizyjne i portale internetowe z innych krajów arabskich szczególnie podchwyciły słowa papieża sprzed wylotu do ZEA, w których potępiał on interwencję państw koalicji pod wodzą Arabii Saudyjskiej w Jemenie - interwencję, w której dużą rolę odgrywają Emiraty. Bardzo pozytywne reakcje wywołał także otwarty sprzeciw liderów religijnych przeciwko aktom przemocy popełnianym w imię religii. KAI: Co nowego do relacji chrześcijańsko-muzułmańskich wnosi podpisanie deklaracji o ludzkim braterstwie dla pokoju na świecie i zgodnego współistnienia? - To, że pojawia się deklaracja, którą zgodnie podpisują przywódca Kościoła katolickiego i imam, z którym liczy się bardzo wiele środowisk muzułmańskich na świecie, jest nowością. Jednak musimy pamiętać o tym, że tak jak nie wszyscy zgadzają się z linią dialogu proponowaną przez papieża Franciszka, tak samo wielki imam al-Azharu, mimo iż przewodzi tej instytucji, również nie reprezentuje zdania wszystkich jej członków czy wszystkich sunnitów. Islam nie jest jednolity i wśród jego uczonych ścierają się różne poglądy, dokładnie tak samo jak ma to miejsce w środowisku teologów czy biskupów katolickich. Jednak jest to ważny impuls nie tylko dla hierarchów czy liderów wspólnot muzułmańskich, ale również dla samych wyznawców islamu i katolików. Chociaż wspomniana deklaracja operuje pojęciami, które mogą nie być jednoznacznie rozumiane (chociażby pojęcie tolerancji może budzić kontrowersje), daje podstawy do rozpoczęcia otwartych, wspólnych działań w innych krajach muzułmańskich, które próbują wzorować się na Emiratach. Wkrótce rozpocznie się kolejna wizyta papieża w kraju muzułmańskim, w Maroku. Deklaracja z Abu Zabi może wywołać lawinę ocieplenia stosunków meczetu z kościołem, który w wielu krajach Afryki Północnej jest kojarzony z przeszłością kolonialną. KAI: Kim w ogóle w świecie muzułmańskim jest wielki imam al-Azharu? Jakie znaczenie dla muzułmanów ma to, że właśnie on podpisał z papieżem wspólną deklarację? Czy jego opinie są szanowane i aplikowane przez fundamentalistów? - Wielki imam Uniwersytetu al-Azhar w Kairze, którą to funkcję pełni obecnie Ahmad at-Tayyeb, to najważniejszy przedstawiciel jednej z najbardziej szanowanych instytucji religijnych w świecie muzułmańskim. Jest to jeden z najlepiej wykształconych w prawie i tradycji uczonych muzułmańskich, w dodatku stojący na czele instytucji wydającej fatwy - dokumenty objaśniające kontrowersje teologiczne i interpretujące święte teksty. Skoro taka osoba deklaruje chęć uczestnictwa w dialogu międzyreligijnym, dla muzułmanów sunnitów (bo w ten większościowy nurt wpisuje się al-Azhar) jest to sygnał, że jego decyzja jest zgodna z postanowieniami prawa muzułmańskiego. Ugrupowania fundamentalistyczne nie sugerują się interpretacjami żadnych powszechnie szanowanych autorytetów, ponieważ za wiarygodne uznają tylko własne. Jednak warto przypomnieć, że władze Emiratów Arabskich, sojusznicy Arabii Saudyjskiej, również promują bardzo konserwatywny nurt islamu, a jednak zdecydowały się zaprosić papieża. KAI: Czy można liczyć na to, że wspólna deklaracja przyczyni się do wprowadzenia wolności religijnej w muzułmańskich krajach, gdzie często jest ona gwałcona? Czy w świecie muzułmańskim są inicjatywy wspierające dążenie do wolności religijnej? - Pytanie brzmi, co rozumiemy przez wolność religijną w tym kontekście. Czy będzie można budować inne świątynie niż meczety w krajach muzułmańskich? Takie rzeczy już się dzieją i odpowiadają za nie również przywódcy religijni i rządy krajów muzułmańskich. Rozpoczęły się starania o powstanie pierwszego kościoła w Arabii Saudyjskiej, a w Emiratach powstaje pierwsza synagoga - to są zmiany, na które nikt nie liczył jeszcze kilka lat temu. Dużo większym wyzwaniem jest kwestia konwersji, która w wielu krajach muzułmańskich nie jest możliwa przede wszystkim dla samych muzułmanów. Komentatorzy spekulują, że poważne dyskusje w tej kwestii będą miały miejsce podczas papieskiej wizyty do Maroka. Jednak oprócz nacisków na liderów religijnych należałoby dążyć do tego, żeby rządy poszczególnych krajów usunęły z podstawowych dokumentów identyfikacji obywateli informację o tym, jakiej religii jest posiadacz dokumentu. Tu jest pole do szczególnie rozprzestrzenionej dyskryminacji. Na podstawie religii wpisanej w dowodzie zawiera się związki, zdobywa wykształcenie, zatrudnia pracowników, sprzedaje ziemię. Są religie, których nie ma się prawa wpisać w dokumencie tożsamości, niektóre z nich nie istnieją w rejestrach państwowych. Ale tu potrzebna jest nie tyle pisemna deklaracja, co zmiana mentalności. Na Bliskim Wschodzie jest bardzo dużo instytucji i nieformalnych inicjatyw, które działają na rzecz porozumienia międzyreligijnego. Ciekawym przykładem takiej działalności jest na przykład Fundacja Adyan z Libanu, która powstała po krwawej wojnie domowej o podłożu religijnym, a została założona przez sunnitkę, szyitę i księdza. KAI: Czy stwierdzenia o różnicy płci czy o równości praw człowieka mogą wpłynąć np. na stosunek do kobiet w islamie? - Nie da się tego jednoznacznie określić, ponieważ w islamie w zależności od gałęzi czy regionu spotkamy się z różnymi interpretacjami roli kobiety. Podobnie z prawami człowieka - jak mówiłam wcześniej, deklaracja nie podaje dokładnej definicji tych praw, więc aplikacja tych pojęć do konkretnych grup społecznych nie będzie łatwa. KAI: Jakie znaczenie dla katolików w ZEA miało spotkanie z papieżem i Msza święta? - Ogromne. Niektóre media podawały, że spotkanie w wiernymi w ZEA było największym aktem kultu chrześcijańskiego w regionie. Jednak nie to miało największe znaczenie dla katolików w Emiratach. Wielu migrantów żyje w ZEA w zupełnym oderwaniu od swojej kultury, od rodzin. Słowa papieża o tym, że Jezus idzie przy nas, nawet jeśli myślimy, że jesteśmy całkiem sami, są słowami otuchy dla osób, które na emigracji żyją w izolacji. Papież wprost wyraził zrozumienie dla ich samotności mówiąc, że "z pewnością nie jest łatwo żyć z dala od domu" z poczuciem braku stabilności czy nadziei na pewną przyszłość. Ten wyraz solidarności dla samotności katolickich migrantów w kraju był ważnym momentem całej wizyty. *** Anna Wilczyńska - arabistka, autorka bloga Zajmuje się edukacją na temat islamu i kultury arabskiej oraz działaniami integracyjnymi na rzecz cudzoziemców w Polsce.
W krajach muzułmańskich w 2008 roku dla kobiet nastąpił plażowy przełom. To właśnie wtedy na rynku zadebiutowało burkini – rodzaj stroju plażowego przeznaczonego dla muzułmańskich kobiet. Burkini łączy w sobie elementy bikini oraz burki, zakrywając całe ciało poza twarzą, dłońmi i stopami.
Czwartek, 14 kwietnia 2016 (18:55) Kraje muzułmańskie porozumiały się ws. utworzenia wspólnej organizacji do walki z terroryzmem - poinformował prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan na 13. szczycie Organizacji Współpracy Islamskiej w Stambule. Zwrócił również uwagę, że większość ofiar terroryzmu to muzułmanie. Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan podczas 13. szczytu Organizacji Współpracy Islamskiej w Stambule /TURKISH PRESIDENT PRESS OFFICE/HANDOUT /PAP/EPA Erdogan podkreślił, że terroryzm jest największym problemem, w obliczu jakiego stoi świat muzułmański. Zaapelował o poparcie dla saudyjskiej inicjatywy na rzecz islamskiego sojuszu przeciwko terroryzmowi i "przekształcenie go w skuteczne gremium". Zamiast czekać na interwencję innych sił przeciwko aktom terroru i innym kryzysom w krajach muzułmańskich, musimy sami wypracować rozwiązanie poprzez islamski sojusz - powiedział. Erdogan ogłosił, że turecka propozycja ustanowienia centrum współpracy i koordynacji działań policyjnych z siedzibą w Stambule została przyjęta przez Organizację Współpracy Islamskiej. (edbie)
Chcę zobaczyć reakcję na to wideo Turcji i innych państw muzułmańskich, które wysyłają ukrom pomoc 🤔 . 15 Mar 2023 18:32:20
Integracja różnorodnych społeczności muzułmańskich pochodzenia migracyjnego stanowi kluczową kwestię dla Unii Europejskiej. W ostatnich dekadach zdecydowanie przyspieszyła ona w sferze politycznej, czego dobrym przykładem są Niemcy. W Polsce, w której dominuje negatywny stosunek do mieszkających w Europie muzułmanów, tego zjawiska niemal się nie dostrzega. Ta sytuacja stanowi kolejny przykład polskiego dystansowania się od Unii. Kwestia integracji bardzo zróżnicowanych społeczności muzułmańskich w krajach Europy Zachodniej stała się w ostatnich latach jednym z najważniejszych tematów debaty dotyczącej kształtu tożsamości narodowych społeczeństw europejskich i samej idei Europy. Stosunek do muzułmanów jako obecnych i potencjalnych współobywateli dzieli scenę polityczną w Unii. Jest ona rozpięta między europejskim mainstreamem politycznym tworzonym przez socjaldemokratów, zielonych, liberałów i chadeków przeważnie identyfikujących się z obywatelską ideą narodu, a ugrupowaniami narodowych populistów i skrajnej prawicy, które wzmocniły się w ostatnich latach, preferującymi etniczny nacjonalizm i natywizm. W ostatnich latach nastąpiła wyraźna intensyfikacja tej dyskusji ze względu na udział kilku tysięcy obywateli UE wyznających islam w wojnie w Syrii po stronie radykalnych islamistów. Temu zjawisku towarzyszyła bezprecedensowa liczba zamachów terrorystycznych w Europie Zachodniej dokonanych przez członków lub zwolenników Państwa Islamskiego. Co więcej, wojna w Syrii wywołała także wielki kryzys uchodźczy. W latach 2014-2016 przybyło do UE ponad milion muzułmanów, przede wszystkim z Syrii, starających się o azyl. Była to największa liczba uchodźców, która trafiła do Unii w jej historii. Debata tożsamościowa dotycząca islamu i integracji muzułmanów jest szczególnie żywa w partiach centrowych i centroprawicowych. W tej debacie politycy z mainstreamu podkreślają konieczność konsekwentnego przeciwstawienia się fundamentalistycznym tendencjom w europejskich społecznościach muzułmańskich, ale równocześnie uznają potrzebę intensyfikacji działań państwa na rzecz ich integracji. To ostanie przekonanie opiera się na założeniu, że nie należy się zgadzać na próby wykluczania ich ze wspólnot narodowych podejmowane przez siły nacjonalistyczne i skrajnie prawicowe. Równolegle z tą debatą w ostatnich kilkunastu latach doszło do zdecydowanego wzrostu obecności osób wywodzących się ze społeczności muzułmańskich w elitach politycznych, kulturalnych (w tym media), sportowych i biznesowych państw zachodnioeuropejskich. Ich awans nierzadko ma bezprecedensowy i spektakularny charakter. Ten proces najprawdopodobniej będzie kontynuowany w najbliższych dekadach. W wymiarze politycznym zachodzi on na wszystkich poziomach: gminnym, miejskim, regionalnym, krajowym i europejskim oraz dotyczy władzy ustawodawczej i wykonawczej, a także kierowniczych struktur partyjnych. Często wyraźnie nadreprezentowani – w porównaniu ze średnią europejską – są wśród polityków pochodzenia muzułmańskiego młodzi ludzie oraz kobiety. Nadal są oni bardziej obecni w partiach centrowych i lewicowych. Jednak, proces integracji i awansu działaczy politycznych pochodzących ze społeczności muzułmańskich następuje obecnie – choć wciąż na mniejszą skalę – również w partiach centroprawicowych. Zachodzą także zmiany w sympatiach politycznych wewnątrz społeczności muzułmańskich (wzrost poparcia dla partii centrowych i centroprawicowych), które stają się pod tym względem bardziej podobne do reszty społeczeństw zachodnioeuropejskich. W poszczególnych krajach Europy Zachodniej skala procesu integracji politycznej jest różna ze względu na odmienne uwarunkowania społeczne, ekonomiczne i kulturowe. Niemcy są krajem, w którym przebiega on w ostatnich dekadach szczególnie szybko. Te tendencje zdecydowanie odbiegają od panujących w Polsce negatywnych i stereotypowych wyobrażeń na temat europejskich wspólnot muzułmańskich. W polskim internecie i mediach, również liberalnych, ta złożona problematyka jest obecna w bardzo ograniczonym zakresie. Tymczasem jako istotny element kształtujący wewnętrzną sytuację społeczną i polityczną najważniejszych europejskich partnerów Warszawy, zwłaszcza Niemiec, jest ona ważna także dla Polski. Badania opinii publicznej pokazują, że niechęć Polaków do europejskich muzułmanów (charakteryzująca także, choć w mniejszym stopniu, osoby o poglądach liberalnych i lewicowych) jest zdecydowanie większa niż mieszkańców Europy Zachodniej. Co więcej, islamofobia stała się ważnym markerem tożsamości wielu Polaków i instrumentem mobilizacji elektoratu wykorzystywanym przez dużą część polskich elit politycznych. Niemiecka debata o islamie Niemcy są szczególnie ciekawym przypadkiem integracji politycznej muzułmanów w UE i reakcji społecznej na ten proces. Mimo istotnych wyzwań strukturalnych zjawisko to ma w Niemczech szybkie tempo i szeroki zakres. Aż do 1999 r. obywatelstwo niemieckie opierało się na prawie krwi (inaczej niż w zdecydowanej większości krajów UE), co sprawiało, że Berlin prowadził bardzo ograniczoną politykę integracyjną. Liczba i udział procentowy muzułmanów w populacji Niemiec wyraźnie wzrosły w latach 2014–2016, w okresie kryzysu uchodźczego, gdyż zdecydowana większość uchodźców trafiła do Niemiec. Dziś muzułmanie, bardzo zróżnicowani etnicznie i kulturowo oraz pod względem statusu prawnego (wielu nie posiada obywatelstwa niemieckiego) stanowią około 6% populacji niemieckiej. Jednak zdecydowane zwiększenie się liczby wyznawców islamu w tak krótkim czasie nie przełożyły się w Niemczech, odmiennie niż w Szwecji, na spektakularny wzrost poparcia dla ugrupowań antyislamskich w tych regionach, gdzie znajdują się większe skupiska muzułmanów. Kolejne wyzwanie wynika z tego, że w odróżnieniu od pozostałych państw Europy Zachodniej niemal 25% populacji Niemiec ma postkomunistyczny rodowód. Są to mieszkańcy byłego NRD, osoby, które z NRD przeniosły się do zachodniej części kraju oraz imigranci i ich potomkowie z państw Europy Środkowo-Wschodniej. W tej części społeczeństwa niemieckiego, które miała bardzo ograniczone kontakty z muzułmanami, poglądy islamofobiczne są ponadprzeciętnie popularne. To właśnie w tym segmencie społeczeństwa zdecydowanie większym poparciem niż w reszcie elektoratu cieszy się skrajnie prawicowa Alternatywa dla Niemiec (AfD), grająca często kartą islamofobiczną. We wschodnich landach kraju, gdzie muzułmanie stanowią znikomą część mieszkańców, jest ona najpopularniejszą partią, uzyskującą około 25% głosów w wyborach regionalnych i podobny wynik preferencji w sondażach z 2019 r. Jednak, pandemia Covid-19 spowodowała zdecydowany spadek poparcia dla AfD, gdyż rząd bardzo skutecznie przeciwstawił się rozprzestrzenianiu wirusa. W 2019 w niektórych sondażach poparcie AfD wynosiło 15%, dziś spadło poniżej 10% i można spodziewać się dalszego słabnięcia partii. Nawet w zeszłym roku poparcie dla AfD było zdecydowanie niższe niż podobnych partii w wielu krajach zachodnioeuropejskich. W Niemczech, podobnie jak w innych państwach, w ugrupowaniach centroprawicowych toczy się dyskusja na temat stosunku do muzułmanów i islamu. Hasłem organizującym stały się słowa „Islam należy do Niemiec”, które wypowiedział w 2010 r. ówczesny prezydent Christian Wulff z CDU (a wcześniej bo w 2006 r. Wolfgang Schäuble, inny czołowy polityk chadecki, stwierdził w wywiadzie, że islam jest także częścią Niemiec). W marcu 2018 r. Horst Seehofer, minister spraw wewnętrznych z CSU, konserwatywnego ugrupowania chadeckiego z Bawarii, od dekad tworzącego koalicję z bardziej liberalną CDU, zadeklarował, że „islam nie należy do Niemiec. Niemcy zostały ukształtowane przez chrześcijaństwo”. Jednocześnie stwierdził, że muzułmanie, którzy mieszkają w Niemczech, są ich naturalną częścią. Kanclerz Angela Merkel nie zgodziła się z poglądami Seehofera. Przyznała, że tożsamość Niemiec została bardzo silnie ukształtowana przez chrześcijaństwo, ale równocześnie podkreśliła, że taką rolę odegrał także judaizm. Co ważniejsze, stwierdziła, w Niemczech mieszka kilka milionów muzułmanów. Natomiast „ci ludzie praktykują swoją religię w Niemczech. Ci muzułmanie są także częścią Niemiec, więc ich religia, czyli islam, należy do Niemiec”. Jej stanowisko zaakceptował po kilku miesiącach sam Seehofer. W listopadzie 2018 r. podczas czwartego spotkania Niemieckiej Konferencji Islamu Seehofer stwierdził, że „muzułmanie należą do Niemiec i posiadają takie same prawa i obowiązki jak wszyscy obywatele tego kraju” i nie może być jakichkolwiek wątpliwości w tej sprawie. Radni, posłowie, ministrowie, liderzy partyjni Niemcy w ostatnich latach wyróżniają się w Europie pod względem reprezentacji polityków pochodzenia muzułmańskiego zasiadających na kierowniczych stanowiskach w strukturach najważniejszych partii politycznych. Ten fenomen dotyczy wszystkich ugrupowań oprócz AfD. Partią, która zapoczątkowała wchodzenie polityków wywodzących się ze społeczności muzułmańskich do partyjnych struktur kierowniczych, stając się wzorem do naśladowania dla innych ugrupowań, są niemieccy Zieloni. W 2008 r. współprzewodniczącym Zielonych został Cem Özdemir, polityk o korzeniach tureckich i czerkieskich. Po raz pierwszy w historii Niemiec przewodniczącym jednej z największych partii został Niemiec pochodzenia tureckiego. Był to też pierwszy przypadek w UE, kiedy osoba wywodząca się ze społeczności muzułmańskiej stanęła na czele liczącej się partii głównego nurtu. Özdemir pełnił tę funkcję do 2018 r. Co ciekawe to CDU jest ugrupowaniem w którym jako pierwszym w partyjnych gremiach kierowniczych znalazły się polityczki pochodzenia tureckiego (Emine Demirbüken-Wegner, Serap Güler, Aygül Özkan). Ta ostatnia był pierwszym w Niemczech ministrem landowym pochodzenia muzułmańskiego. W ciągu 25 lat nastąpił w parlamencie federalnym zdecydowany wzrost liczby posłów pochodzących ze społeczności muzułmańskich, w tym z rodzin mieszanych. W 1994 r. do Bundestagu weszło dwóch pierwszych posłów z takim rodowodem; startowali oni z list Zielonych i SPD. Dziś po wyborach w 2017 r. jest w parlamencie Niemiec 22 takich przedstawicieli, wśród nich 14 to posłanki. W każdych wyborach liczba posłów pochodzących ze społeczności muzułmańskich lub rodzin mieszanych rosła. Stanowią oni obecnie 3% wszystkich deputowanych. Biorąc pod uwagę liczbę obywateli Niemiec pochodzenia muzułmańskiego uprawnionych do głosowania, że ich reprezentacja w Bundestagu odpowiada udziałowi tej społeczności w elektoracie niemieckim. W wypadku Niemców pochodzenia tureckiego, kurdyjskiego i szczególnie irańskiego czy senegalskiego należy mówić nawet o nadreprezentacji. W rządzie federalnym pierwszą minister wywodzącą się ze społeczności muzułmańskiej była Aydan Özoğuz z SPD, która zasiadła w gabinecie Merkel w 2013 r. W porównaniu z Francją czy Wielką Brytanią wejście muzułmanów do władz centralnych Niemiec nastąpiło więc dość późno. Özoğuz jest dotychczas jedyną minister wywodzącą się z niemieckich społeczności muzułmańskich. Niemcy, na tle Wielkiej Brytanii, a szczególnie Francji, wyróżniają się zdecentralizowanym federalnym ustrojem politycznym. Ta sytuacja sprzyja integracji politycznej muzułmanów, gdyż każdy land ma parlament i własny rząd. W efekcie na tle reszty zachodniej Europy pod względem reprezentacji politycznej społeczności muzułmańskiej na poziomie regionalnym Niemcy należą do ścisłej czołówki. Liczba posłów pochodzenia muzułmańskiego zasiadających w parlamentach krajowych w Niemczech wzrosła zdecydowanie w ostatnich kilkunastu latach. W niektórych z nich są oni nadreprezentowani w porównaniu z ich udziałem procentowym w populacji. Są także obecni na stanowiskach ministerialnych w rządach poszczególnych landów. W jedenastu landach zachodnich Niemiec i Berlinie, gdzie mieszka ponad 95% niemieckich muzułmanów, w parlamentach regionalnych zasiada obecnie niemal 50 posłów wywodzących się z rodzin imigranckich z krajów muzułmańskich lub z rodzin mieszanych. Zajmują oni stanowiska wicepremiera, ministrów i wiceministrów, przewodniczących i wiceprzewodniczących parlamentu. Pod względem struktury partyjnej reprezentacja polityków o korzeniach muzułmańskich w regionalnych elitach politycznych jest bardziej zrównoważona w porównaniu z Bundestagiem. W ostatniej dekadzie kilku posłów, minister i dwie wiceminister wywodzący się z tych społeczności należało do CDU. Polskie lęki przed europejskim islamem Procesy integracji politycznej społeczności muzułmańskich w UE, w tym w Niemczech są obecne w debacie publicznej w Polsce w bardzo ograniczonym stopniu. Olbrzymia większość Polaków nie ma wiedzy na ten temat. Dominuje negatywny obraz europejskich muzułmanów jako grupy kompletnie obcej, jednolitej i niebezpiecznej, niezdolnej do integracji. Badania opinii publicznej (np. Pew Research Centre) pokazują, że na tle państw Europy Zachodniej i Niemiec Polska wyróżnia się zdecydowanie wyższym poziomem islamofobii. Wzrosła ona wyraźnie w ostatnich latach i jest powiązana z bardzo niskim poziomem społecznej wiedzy o islamie, a także minimalnymi doświadczeniami w kontaktach z muzułmanami. Badania socjologiczne pokazują bowiem silną korelację szczególnie między bezpośrednią znajomością z wyznawcami islamu i pozytywnym stosunkiem do nich. Nie można polskiej islamofobii łączyć z rosnącą i problematyczną migracją wyznawców islamu. Polscy muzułmanie są bardzo niewielką i dobrze zintegrowaną społecznością. Popularność islamofobii w polskim społeczeństwie jest pochodną wzrostu nastrojów ksenofobicznych rejestrowanego przez różne badania socjologiczne, który nastąpił po 2010. Obecnie oprócz czynników społecznych i ekonomicznych fundamentalne znaczenie dla rozwoju islamofobii ma otwarcie demonstrowana przez Prawo i Sprawiedliwość (PiS), narodowo-populistyczną partię rządzącą oraz nawet na większą skalę przez opozycyjną skrajnie prawicową Konfederację, niechęć do europejskich muzułmanów. W ten sposób partie te zdobywają głosy oraz kształtują tożsamość Polaków, wzmacniając etniczny i natywistyczny charakter ich identyfikacji narodowej. Problem jednak wykracza poza elektorat tych partii. Badania CBOS-u pokazują, że choć islamofobia jest szczególnie silna u wyborców Konfederacji oraz Prawa i Sprawiedliwości, to występuje również, choć na znacznie mniejszą skalę wśród wyborców centrowych, a nawet lewicowych. Raport Centrum Badań nad Uprzedzeniami UW na temat polaryzacji politycznej w Polsce opublikowany na początku 2019 r. świadczy o tym, że muzułmanie są jedyną grupą niepolityczną, do której większość zwolenników liberalnej opozycji odczuwa wyraźną niechęć. Znaczne różnice w nastawieniu do niektórych grup, np. LGBT+, odróżniające wyraźnie elektorat PiS-u od wyborców partii opozycyjnych, w wypadku podejścia do muzułmanów – nie były duże. Stereotypowy i negatywny obraz islamu charakteryzuje nie tylko sporą część liberalnego i lewicowego elektoratu, ale dotyczy też dużego segmentu mediów liberalnych i lewicowych oraz elit intelektualnych i politycznych. Wśród nich możemy zaobserwować nierzadko przyzwolenie, a nawet wsparcie dla islamofobii. Z pewnością integracja społeczno-ekonomiczna muzułmanów w Unii nie przestanie być wyzwaniem, szczególnie potomków nowych migrantów, ludzi młodych i mieszkańców blokowisk. Będzie ona jednym z najważniejszych zagadnień polityki europejskiej obok problematyki klimatycznej i dalszej integracji instytucjonalnej UE wokół strefy euro. We wszystkich tych kwestiach Polska zdecydowała się de facto na wyłączenie (w przypadku muzułmanów nie biorąc udziału w programach relokacji i przesiedleń uchodźców). Co ważniejsze, prawdopodobne jest pogłębienie różnicy między Polską a Europą Zachodnią, w tym Niemcami, w kwestii nastawienia do europejskich muzułmanów. Badania opinii publicznej pokazują bowiem, że między młodymi Polakami i ich rówieśnikami z Europy Zachodniej istnieje pod tym względem wyjątkowo duży rozdźwięk. W efekcie paradoksalnie stosunek do europejskich muzułmanów może stać się w przyszłości jednym z ważniejszych kryteriów identyfikacji Polski i Polaków z Europą oraz relacji niemiecko-polskich. Artykuł opiera się na raporcie jego autorstwa „Od imigrantów do ministrów. Integracja polityczna przedstawicieli społeczności muzułmańskich w elitach Europy Zachodniej – wnioski dla Polski” opublikowanym przez Fundację Heinricha Boella w Warszawie. Tekst pojawił się pierwotnie na portalu Forum Dialogu 30/06/2020. Zawarte w tekście poglądy i konkluzje wyrażają opinie autora i nie muszą odzwierciedlać oficjalnego stanowiska Fundacji im. Heinricha Bölla.
Tytułowa cyganka w tytule opery Georges'a Bizeta. Wszystkie rozwiązania dla TYTUŁ WŁADCÓW MUZUŁMAŃSKICH. Pomoc w rozwiązywaniu krzyżówek.
Julia Gillard nie powiedziała publicznie tych słów, a na stanowisku premiera nie zasiada od 2013 maja 2021 roku w publicznej grupie facebookowej Ruch-Donalda Tuska pojawił się post, który przytaczał rzekome słowa Julii Gillard, byłej premier Australii. Według treści posta miała ona twardo wypowiedzieć się na temat muzułmańskich imigrantów w tym kraju. Jej rzekoma wypowiedź zaczyna się słowami: „Muzułmanie, którzy domagają się ustaw szariatu, poproszeni byli o opuszczenie Australii w środę, ponieważ Australia postrzega muzułmanów jako terrorystów, a każdy meczet będzie testowany i muzułmanie będą z nami współpracować w tym procesie (…)”. Dalsza część nawołuje imigrantów do dostosowania się do australijskich zwyczajów: nauczenia się języka angielskiego, zaakceptowania religii chrześcijańskiej. W ten sposób wypowiedź sugeruje, że w tym kraju doszło do poważnych naruszeń ze strony muzułmanów w powyższych kwestiach, a premier zareagowała twardo: „Jeśli macie problemy z naszą flagą narodową, hymnem narodowym, religią lub stylem życia, musicie opuścić Australię w tej chwili i nigdy nie wrócić”.Źródło: odpowiedź została odebrana pozytywnie, a w poście napisano: „Australijska premier Julia Gillard powinna być królową świata (…) Polecam naszym liderom uczyć się od niej”. Entuzjastycznie zareagowali również członkowie grupy, ale byli i tacy, którzy krytykowali polskich polityków, pisząc „A unas żądza tumany bez jaj.”, „Cóż, mowa o muzułmanach, o poddaństwie Watykanowi nie”, „Super tak nasi rządzący chcieli wziąść z niej przykład”. Post został udostępniony przez 80 osób, a zareagowało na niego prawie wypowiedź byłej premier Julii Gillard była popularna również w innych krajachPierwsze, co rzuca się w oczy to fakt, że post został napisany niepoprawnie pod względem gramatycznym, co widać np. w zdaniu: „To, że wierzymy w chrześcijaństwo, a nie inną religię, nie czyni nas wspólnotowymi, więc wszędzie znajdziecie obrazki Boga i książki religijne”. Jak udało się nam sprawdzić, post został skopiowany od innego użytkownika Facebooka, który opublikował swój wpis (wraz z komentarzem o „królowej świata”) 14 maja 2018 roku, a następnie przetłumaczony przy użyciu funkcji automatycznego tłumaczenia z języka hebrajskiego. Zyskał on ogromną popularność: udostępniło go ponad 44 tys. użytkowników, a 10 tys. skomentowało. Jednak jak donosi serwis altnews, wpis w tej formie krąży w sieci jako tzw. „łańcuszek” przynajmniej od końca 2014 samego cytatu jest jeszcze wcześniejsze. Julia Gillard została przedstawiona w poście jako premier Australii, tymczasem polityczka nie piastuje tego stanowiska od 2013 roku. Jak wynika z analizy agencji prasowej Reuters, pierwszy raz podobne słowa przypisano jej jeszcze w czasach pełnienia przez nią urzędu. Większa część tekstu łańcuszka to przeredagowana wersja felietonu Barry’ego Loudermilka, weterana Armii Stanów Zjednoczonych i kongresmena. Tekst został opublikowany najpierw w lokalnej gazecie „The Bartow Trader”, niedługo po ataku na World Trade Center 11 września 2001 roku. Następnie ukazał się (i tam się zachował w sieciowych archiwach) na łamach magazynu wydawanego przez VietNow National – rozwiązaną już organizację charytatywną, działającą na rzecz amerykańskich weteranów. Jak możemy w nim przeczytać:„Pierwsza poprawka daje każdemu obywatelowi prawo do wyrażania opinii na temat naszego rządu, kultury, społeczeństwa i będziemy na to pozwalać w każdym przypadku. Ale kiedy już skończysz narzekać, marudzić i czepiać się naszej flagi, przysięgi, narodowego motto lub naszego stylu życia, gorąco zachęcam do skorzystania z jeszcze jednego wielkiego amerykańskiego prawa do wolności wyboru – prawa do wyjazdu!”.Barry Loudermilk, „The Bartow Trader” i VietNow National MagazineDla niepoznaki post dot. rzekomej wypowiedzi byłej premier Australii został zredagowany tak, aby nie odnosił się bezpośrednio do Stanów Zjednoczonych i miał wydźwięk ogólny, który można dopasować do większości krajów, w których funkcjonuje mniejszość była premier Julia Gillard naprawdę mówiła o imigrantach?Agencja Reuters nie znalazła żadnych publicznych wypowiedzi Gillard na temat szariatu, choć temat ten pojawił się w australijskiej debacie publicznej przed jej kadencją na stanowisku premiera. Ostro wypowiedział się na ten temat Peter Costello, były minister skarbu. Natomiast w 2005 roku ówczesny australijski premier John Howard pozwolił na monitoring w meczetach i muzułmańskich premier Gillard wypowiedziała się na temat imigracji w swoim wystąpieniu w parlamencie w 2012 roku. Zachęcała do szukania równowagi pomiędzy zachowaniem własnych zwyczajów, języka czy religii, a rozwojem – nauką angielskiego i poszanowaniem australijskiej kultury i dziedzictwa. Nie odwoływała się jednak do konkretnej mniejszości etnicznej czy religijnej. W porównaniu z jej rzekomą wypowiedzią, którą podaje się w mediach społecznościowych, jej wystąpienie w parlamencie było bardzo opublikowany w grupie Ruch-Donalda Tuska to tzw. łańcuszek internetowy, który powstał wiele lat temu. Przypisuje on osobie publicznej słowa, których nigdy nie wypowiedziała. W tym przypadku nawet nie odzwierciedlają one poglądów, które reprezentowała Gillard jako polityczka. Post przekazuje nieprawdziwe informacje. O podobnych przypadkach pisaliśmy już na łamach Demagoga.
Wpływ zasad religijnych islamu i kultury islamskiej na ukształtowanie rachunkowości oraz sprawozdawczości finansowej w krajach muzułmańskich Creator: Szymanek, Paulina, Cemel, Maksymilian Contributor:
Lista słów najlepiej pasujących do określenia "minister w krajach muzułmańskich":WEZYRSUŁTANPASZAHARACZEMIRCZADORDERWISZSERAJFAKIRAGADYWANEMIRATSUKMUDŻAHEDINSZEJKFEZCHANFEDAINCZARSZYKADI
W listopadzie ubiegłego roku brytyjskie biuro Papieskiego Stowarzyszenia PKWP rozpoczęło kampanię na rzecz walki z przemocą seksualną wobec chrześcijanek w krajach muzułmańskich. Iran: wzmagają się prześladowania chrześcijan, ale rośnie liczba nawróceń
STRONA GŁÓWNA Biznes i technologie Minister Sawicki rozmawiał z ambasadorami krajów muzułmańskich o eksporcie żywności Autor: Data: 29-05-2014, 15:36 O wzajemnej wymianie handlowej minister Marek Sawicki rozmawiał dziś z ambasadorami krajów muzułmańskich podczas polskiego śniadania. Omówiono sprawy dotyczące kontroli granicznych, gwarancji odnośnie bezpieczeństwa żywności, wymogów jakie kraje stawiają sobie nawzajem oraz współpracy inspekcji weterynaryjnych. Minister podkreślił, że promocja polskiej żywności na rynkach międzynarodowych rozpoczęta w 2009 roku będzie zintensyfikowana. - Kraje arabskie są krajami dynamicznie rozwijającymi się, z rosnącym potencjałem importowym i możliwościami eksportu. Chcemy, aby Polska była na tych rynkach obecna - mówił Marek Sawicki. Minister poinformował, że podczas spotkania omawiano możliwości i warunki eksportu polskiej żywności do krajów muzułmańskich, a także możliwości inwestycji tych państw w sektorze rolno-żywnościowym w Polsce. Przypomniał, że około 0,5 mld euro z blisko 20 mld euro, to wartość polskiego eksportu w 2013 r. do krajów arabskich. Minister stwierdził, że to wciąż mało, ale spotkania takie jak dzisiejsze mają służyć pogłębianiu współpracy. Dalsza część artykułu jest dostępna dla subskrybentów Strefy Premium lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie więcej informacji: Marek Sawicki RSS ALERT Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi RSS ALERT eksport żywności RSS ALERT kraje arabskie RSS ALERT Algieria RSS ALERT Irak RSS ALERT Egipt RSS ALERT Zjednoczone Emiraty Arabskie RSS ALERT Arabia Saudyjska RSS ALERT Turcja RSS ALERT Liban RSS ALERT Iran RSS ALERT Powiązane tematy: Odbędzie się spotkanie ws. odblokowania eksportu ukraińskiego zboża Kowalczyk o cenach żywności: Nie spodziewam się już istotnego wzrostu PCPM wybudowało dom handlowy i pomogło rolnikom w Iraku Unijny eksport do Nowej Zelandii może wzrosnąć nawet o 4,5 mld euro Wysoki eksport żywności - to zasługa rolników i przetwórców Eksport polskiej żywności mocno rośnie. Znamy dane za 4 miesiące 2022 Turcja zbyt słaba, by zagwarantować eksport ukraińskiego zboża? Ukraiński eksport nie zaszkodzi rolnikom z Polski. "Wypowiedź Donalda Tuska to próba wywoływania konfliktów" Turcja będzie kupować od Rosji ukraińskie zboże? Inflacja w tym kraju wyniosła w maju 73,5 proc. Najwięcej od 24 lat
Tylko około jednej trzeciej (36%) Stanów Zjednoczonych, Muzułmanie mówią, że wszyscy lub większość ich bliskich przyjaciół to również muzułmanie, w porównaniu z globalną medianą wynoszącą 95% w 39 krajach, które badaliśmy. około dwie trzecie amerykańskich muzułmanów (65%) twierdzi, że religia jest bardzo ważna w ich
Maj 2021: W Berlinie podczas demonstracji były wykrzykiwane antysemickie hasła przeciwko Izraelowi, doszło do ulicznych zamieszek. / Źródło: Getty Images Nieprzyjazne Żydom demonstracje są organizowane i wspierane przez zwolenników terroryzmu. Federalna minister spraw wewnętrznych Faeser (SPD) zwraca się do organów ścigania z jasnym apelem. Także FDP chce nałożyć na Muzułmanów pod tym względem większy nacisk. Federalna minister do spraw wewnętrznych Nancy Faeser skrytykowała antysemityzm wśród Muzułmanów ukryty pod przykrywką demonstracji nieprzyjaznych Żydom. „Musi być to jasne we wszystkich społecznościach muzułmańskich: Nienawiść przeciwko Żydówkom i Żydom nie będzie tolerowana. To właśnie my w Niemczech mamy szczególny obowiązek i odpowiedzialność, żeby zwalczać antysemityzm z całą stanowczością”, powiedziała członkini SPD dla gazety WELT AM SONNTAG. Faeser wzywała tym samym organy ścigania do szczególnego uwzględniania antysemickich pobudek przy wymierzaniu kary. Zostało to umożliwione dzięki zmianie w kodeksie karnym. „Antysemickie motywy muszą prowadzić do wysokich kar. Nasze prawo karne to uwzględnia. Musi być to konsekwentnie uwzględniane przez policję i sądownictwo”, powiedziała Faeser. „Z dużą pogardą dla ludzi, antysemickie i wrogo nastawione do Izraela hasła oraz przemoc Islamistów” wymagają zdecydowanej reakcji państwa prawa. Ministra spraw wewnętrznych zapowiada, że rząd „masowo wzmocni” pracę nad zapobieganiem i kształceniem przeciwko antysemityzmowi. Niedawno opublikowane przez instytut Allensbach badanie na zlecenie American Jewish Committee pokazało, że ponad 45% zapytanych Muzułmanów zgadza się z antysemickimi hasłami. Karin Prien, zastępczyni federalnego przewodniczącego CDU i ministra kultury w Szlezwik-Holsztyn, mówi: „Właśnie w związku z muzułmańskim antysemityzmem zauważamy najczęściej młodych sprawców, którym przez całe ich życie była wpajana w domach rodzinnych nienawiść przeciwko Izraelowi i wszystkiemu co żydowskie”. Jeśli podczas demonstracji nawołuje się do nienawiści i przemocy, kraj prawa musi pokazać stanowczość. „Szczególnie jeśli chodzi o zakaz organizacji z środowisk terrorystycznych, musimy im się jeszcze dokładniej przyjrzeć i konsekwentniej działać”. Wiele demonstracji propalestyńskich, na których doszło do antysemickich zamieszek, były organizowane i wspierane przez zwolenników organizacji terrorystycznych Hamas i PFLP. Wiceprzewodniczący frakcji SPD w Bundestagu, Dirk Wiese, powiedział: „Zakaz zrzeszania się i działalności mogą być środkiem w zwalczaniu antysemityzmu”. Zagwarantowana w Konstytucji wolność zrzeszania się może być ograniczona, jeśli jakaś organizacja kierowałaby się przeciwko ładowi konstytucyjnemu. Sekretarz generalny FDP Bijan Djir-Sarai żąda: „Niemieckie odgałęzienia zagranicznych organizacji terrorystycznych muszą być rozwiązane na podstawie regulacji o zakazie zrzeszania się, jeśli sytuacja dowodowa tego dopuszcza”. W walce przeciwko antysemityzmowi musi zostać nałożony na muzułmańskie społeczności pod tym względem większy nacisk. Ministra do spraw wewnętrznych zabroniła już wielu organizacji terrorystycznych i wspierających ich zrzeszeń w Niemczech, ostatnio w maju 2021 organizację Ansaar International, która wspierała Hamas. Hamas i PFLP nie działają w Niemczech jako forma organizacyjna, jednakże zarządzają wieloma do tej pory niezabronionymi organizacjami, które je wspierają. „Nigdy i nigdzie nie będzie to tolerowane” Minister spraw wewnętrznych w Bayernie Joachim Herrmann (CSU) żąda od państwa zmiany w Konstytucji. „Do zakazu działalności organizacji zagranicznych kwalifikują się, na podstawie aktualnego stanu prawa, tylko zrzeszone organizacje i czynności w Niemczech, co często nie ma miejsca. Ustawodawca powinien natychmiastowo usunąć luki w prawie”. Byłoby pomocne, mówi Herrmann, jeśli działalność organizacji już zostałaby zakazana zapobiegawczo, jeżeli takie organizacje zagraniczne jak Hamas czy PFLP jednoznacznie dążą do celów terrorystycznych. „Dzięki temu byłoby już wykluczone utworzenie takich organizacyjnych struktur w Niemczech”. Herbert Reul (CDU), znajomy Herrmanna z Nadrenii Północnej-Westfalii, powiedział: „Rząd federalny skłania się, kiedy jest to prawnie możliwe, ku zakazowi islamskich organizacji terrorystycznych”. Zapytany o możliwe zakazy demonstracji powiedział, że wolność wyrażania opinii kończy się, „gdzie osoby trzecie czują się zranione i zaatakowane”. Kiedy ludzie i wyznawcy danej religii są ścigani oraz jest stosowana przemoc, nigdy i nigdzie nie będzie to tolerowane”. Zapytany o nienawiść do Żydów wśród Muzułmanów, Minister Spraw Wewnętrznych w Badenii-Wirtembergii Thomas Strobl (CDU) powiedział: „Tak jak większość naszego społeczeństwa odrzuca wyraźnie skrajnie prawicowe hasła i czyny, tak mają też obowiązek osoby odpowiedzialne w wspólnotach muzułmańskich, aby wskazywać i zwalczać antysemicki wizerunek”. Minister Spraw Wewnętrznych w Dolnej Saksonii Boris Pistorius powiedział, że oczywiście powinno się demonstrować przeciwko izraelskiej polityce. „Granicą jest jednak zastraszanie i groźby kierowane wobec niezaangażowanych Żydówek i Żydów z naszego kraju”, tak powiedział polityk SPD. „Dlatego nie tolerujemy żadnych protestów przed żydowskimi instytucjami, takimi jak centra wspólnoty żydowskiej, synagogi oraz przedszkola. W Berlinie policja zakazała w czwartek wielu zaplanowanych na weekend wrogo nastawionych do Izraela demonstracji, ponieważ mogłoby powstać bezpośrednie niebezpieczeństwo, że dojdzie do antysemickich haseł oraz aktów przemocy. „Jest to w pełni nieakceptowalne, gdy zgromadzenia pod przykrywką wolności myśli, są wykorzystywane do tego, aby szerzyć nagonkę i przemoc”, powiedziała Iris Spranger (SPD) senator spraw wewnętrznych w Berlinie. Prezydent Rady Centralnej Żydów w Niemczech, Josef Schuster, powiedział: „Oczekuję, że antysemityzm wśród Muzułmanów zostanie zauważony ze strony państwa szybciej niż w przeszłości”. Dotyczy to demonstracji, podczas których nawołuje się do intifady, „ale też szkół oraz niestety niewątpliwie meczetów. Nie powinno być tak, że nie zostaje zwalczony antysemityzm z powodu nieznajomości lub mylnie zrozumiałej tolerancji”. Autor: Frederik Schindler / tłum. Natalia JuhasŹródło:
Definicje te zostały podzielone na 1 grupę znaczeniową. Jeżeli znasz inne znaczenia dla hasła „w wielu krajach muzułmańskich: urząd dworski” lub potrafisz określić ich nowy kontekst znaczeniowy, możesz dodać je za pomocą formularza znajdującego się w opcji Dodaj nowy. Pamiętaj, aby opisy były krótkie i trafne.
Lista słów najlepiej pasujących do określenia "minister w krajach wschodu":WEZYRORIENTLEWANTPREMIEREMIRATELAMGABINETPITAARABIAWOJCIECHLESZEKPASZAEKSCELENCJASUŁTANKONSULAMBASADORTEKARESORTEMIRCHAN
. omg57sf39k.pages.dev/874omg57sf39k.pages.dev/859omg57sf39k.pages.dev/985omg57sf39k.pages.dev/134omg57sf39k.pages.dev/204omg57sf39k.pages.dev/539omg57sf39k.pages.dev/767omg57sf39k.pages.dev/114omg57sf39k.pages.dev/975omg57sf39k.pages.dev/691omg57sf39k.pages.dev/287omg57sf39k.pages.dev/233omg57sf39k.pages.dev/139omg57sf39k.pages.dev/905omg57sf39k.pages.dev/857
minister w krajach muzułmańskich